Jechaliście ostatnio al. Kilińskiego? Albo koło zoo czy byłego dworca? Coś tam się zmieniło. Na lepsze [ZDJĘCIA]
Coś, co przez lata wydawało się nie do ruszenia – nielegalne reklamy – zaczęło znikać. To pierwsze efekty obowiązującej od kilku miesięcy uchwały krajobrazowej. Kiedy kolejne? Miasto jest wciąż na etapie rozmów z właścicielami reklam, liczy na współpracę, ale… – Nie warto liczyć na to, że coś umknie naszej uwadze. Choć to ostateczność, w perspektywie są dość surowe kary – powtarza swe zapowiedzi ratusz.

Od redakcji: miasto na poważnie zabiera się za egzekwowanie przepisów uchwały krajobrazowej. Stawia na wielkie porządki w przestrzeni publicznej, usuwanie m.in. szpecących ją nielegalnych reklamowych pstrokacizn. To już nasz kolejny tekst z cyklu „Odsłaniamy miasto”. Będą – kolejne.
Przypominamy: mianem ustawy krajobrazowej określa się uchwaloną w kwietniu 2015 r. nowelizację ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Upoważnia ona rady gmin do podejmowania uchwał regulujących zasady i warunki umieszczania na ich terenie obiektów reklamowych. Z danych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na dzień 31 grudnia 2024 roku, takie uchwały wdrożono już w 79 gminach, w tym w sześciu miastach wojewódzkich:
- Poznaniu,
- Łodzi,
- Krakowie,
- Opolu,
- Gdańsku,
- Kielcach.
Na walkę z reklamozą
W Płocku projekt wprowadzającej ład uchwały krajobrazowej po raz pierwszy został wyłożony do wglądu i konsultacji w 2018 r. Posypały się uwagi, które w części zostały uznane za zasadne. Projekt został więc napisany od nowa. Radni przyjęli go w sierpniu 2020 r. i wszystkie nowe nośniki reklamowe musiały już być wtedy zgodne z ustalonymi zasadami i mieć zgodę na zamontowanie. Dwa lata później radni musieli jeszcze tylko dostosować uchwałę do ówcześnie obowiązujących przepisów, co dało właścicielom reklam kolejne dwa lata na spełnienie wynikających z nich wymagań.
Tu znajdziecie dokładną historię płockiej uchwały krajobrazowej, wybrane jej zalecenia i wymagania, wysokość kar, zasięg stref, na jakie zostało podzielone miasto: – Koniec z obrzydliwymi banerami, nielegalnymi billboardami i szyldami, „zaklejonymi” witrynami sklepów. Ratusz zaczyna kontrole >>
„W uchwale jest m.in. zakaz wieszania banerów reklamowych na ścianach budynków, ogrodzeniach i balustradach balkonów, wyklejania całych witryn sklepowych. Wiadomo też, jakie są minimalne odległości między billboardami. Kolejna zasada odnosi się do szyldów reklamowych dotyczących konkretnej działalności, umieszczanych na budynkach. Chodzi m.in. o sklepy określonych branż, działalność biurową, gastronomiczną” – pisaliśmy w „Gazecie Płockiej” dwa miesiące temu.
I powoli miasto zaczęło się odsłaniać
I uchwała krajobrazowa, choć powoli, to jednak zaczęła wchodzić w życie, może obserwować jej efekty ten, kto jedzie na przykład al. Kilińskiego (tuż przy skrzyżowaniu z ul. 3 Maja)…

… i dalej aż do zoo – w kierunku starego mostu…

… albo spaceruje w okolicy byłego dworca przy Jachowicza i Obrońców Westerplatte:

Zmieniły się też elementy reklamowe na galeriach handlowych – o nich już wkrótce na naszych łamach.
Wciąż staramy się porozumieć
– Owszem, tak jak zapowiedziałem na waszych łamach parę miesięcy temu, powoli egzekwujemy już zapisy uchwały krajobrazowej – mówi Michał Balski, dyrektor ratuszowego Wydziału Strategii, Architektury i Urbanistyki.
Przypomina, że w całości obowiązuje ona w Płocku od jesieni i tak naprawdę dziś w mieście pod względem reklam powinno być już czysto.
– To znaczy, dziś, a nawet jeszcze wcześniej, bo do października, powinny zniknąć nośniki reklamowe, które są nielegalne – dodaje. – Czyli wszystkie, co do jednego, które zostały ustawione, zamontowane, bądź wyklejone bez stosownego pozwolenia. Te, które pozwolenie mają, mogą pozostać, mimo że nie zawsze dokładnie spełniają warunki wymienione w uchwale. Oczywiście to nie obowiązuje w przypadku reklam nowych – tu trzeba się już zastosować do przepisów.
A co do kontroli… Czy ktoś został ukarany? – Na razie nie chcemy jeszcze nakładać kar. Liczymy na porozumienie z właścicielami reklam. Wygląda to tak, że pracownicy naszego wydziału wyruszają na inspekcje miasta, identyfikują, na której działce stoi nośnik, sprawdzają jej numer – odpowiada dyrektor Balski.
Zdecydowanego oporu nie ma
Najważniejsze jest według niego dotarcie bezpośrednio do właściciela reklamy, np. billboardu, bo to on w pierwszej kolejności za nią odpowiada.
– I tu często jest problem – przyznaje Balski – bo mało jest tych reklam bez pozwoleń, które mają do siebie przypisane jakieś nazwisko.
Co jeśli nie udaje się go ustalić? – Wtedy odpowiedzialność spada na właściciela nieruchomości. Po jego ustaleniu zaczynamy korespondencję – odpowiada nasz rozmówca. Twierdzi, że jego ludzie mimo wszystko spotykają się raczej ze zrozumieniem.
– Zdecydowanego oporu nie ma – ocenia. – Reakcje właścicieli – czy w jednym przypadku pełnomocnika – są pozytywne.
Nie warto zbyt długo czekać
Na jakim etapie jest „skanowanie” Płocka pod kątem nielegalnych reklam? – Mamy już „opracowaną” najstarszą część miasta, powoli wychodzimy na ciągi komunikacyjne. I pierwsze efekty, np. na ul. Kazimierza Wielkiego są już zauważalne. Część billboardów, czy mniejszych reklam, myślę, że możemy mówić o kilkudziesięciu sztukach, już zniknęła. Kolejne prowadzone sprawy dotyczą reklam przy ul. Wyszogrodzkiej i w ogóle na Podolszycach, ale tu nadal czekamy na wyjaśnienia – informuje Michał Balski.
Zaznacza, że na razie urząd zajmuje się przede wszystkim banerami i reklamami wolno stojącymi, niedługo przyjdzie czas na pozostałe – na ogrodzeniach, budynkach, w witrynach sklepowych czy na szyldy.
– Nie warto liczyć na to, że coś umknie naszej uwadze. Lepiej zastosować się do obowiązujących przepisów już teraz, bo – choć to dla nas ostateczność – w perspektywie są dość surowe kary – uprzedza dyrektor Balski. – Tak, wiem, że było sporo czasu na dostosowanie się do wymogów uchwały, miasto już w tym momencie powinno być oczyszczone, ale powtórzę: traktujemy to jako proces, liczymy na to, że mimo zastrzeżeń właściciele nośników reklam zrozumieją, że ta uchwała może przynieść miastu tylko korzyści.
Udostępnij artykuł:
Zobacz także
Auto taranuje latarnię… Nie dla hejtu, a ku przestrodze publikujemy nagranie z monitoringu – zastrzega straż miejska [WIDEO]
Autor: Gazeta PłockaTylko jeden dzień peugeot na dwóch kółkach był na liście skradzionych. Przypadkiem odnalazł się kilkadziesiąt kilometrów dalej
Autor: Gazeta PłockaPrawdziwa niespodzianka w pojemnikach po jajkach niespodziankach. Biały proszek czyli…
Autor: Gazeta PłockaGrasz w tenisa stołowego? Sprawdź się! Nadwiślanin Płock zaprasza na cykl siedmiu turniejów
Autor: Gazeta PłockaHulaj dusza, piekła nie ma. Raka leczyć każdy może, bo na chorobie, współczuciu, nadziei i naiwności zarabia się najlepiej
Autor: Jarosław WaneckiCzwartek, godz. 7.30 – wypadek na drodze krajowej nr 62 w Borowicach. Cztery osoby w szpitalu
Autor: Gazeta PłockaStarosta płocki Sylwester Ziemkiewicz prawomocnie skazany. Wyrok sądu pierwszej instancji utrzymany. „Jest sprawiedliwy”
Autor: Arkadiusz AdamkowskiFotografowi ukradli ulubiony rower, a tam, gdzie przez pracę i pokój reklamował się socjalizm, stanie centrum handlowe [2000]
Autor: Arkadiusz Adamkowski