Romana KuffelRomana Kuffel
SEKRETY PŁOCKA

On, bożyszcze tłumów i podrywacz, stracił dla niej głowę. Mógł mieć prawie każdą kobietę, a zakochał się w niepełnoletniej panience spod Płocka

Zachwycał się urokiem, talentami, serdecznością, słoneczną aurą roztaczaną przez skromną, pochodzącą z bogatego domu dziewczynę o szlachetnym sercu. Kate była dla autora „Znachora” ideałem kobiety.

Swym uczuciom Tadeusz Dołęga-Mostowicz dał upust w powieści „Trzy serca”, drukowanej od początku października 1937 roku na łamach popołudniówki „Dobry Wieczór! Kurier Czerwony”, popularnie zwanej „Czerwoniakiem”. W wywiadzie anonsującym nową książkę ujawnił, że bohaterkę „Trzech serc” modelował „na wzorze pewnej nieprawdopodobnie uroczej istoty, na którą nie umiałby spojrzeć bez uczucia zachwytu”.

Wtajemniczeni od razu się zorientowali, że ma na myśli panienkę Piwnicką, gdyż nieziemsko piękna młoda kobieta, bohaterka kolejnej powieści, miała na imię Kasia, a wszyscy mówili na nią Kate.


Zanim Kasia wyjechała w końcu sierpnia do gimnazjum do stolicy, by kontynuować naukę, Mostuchna postanowił przejść od słów do czynów i wyjawił właścicielom Sikorza i wybrance swoje uczucia. Czy były to oświadczyny, czy jedynie wyznanie miłości, trudno orzec. W każdym razie wprowadził arystokratów w kłopotliwą, wielką konsternację. W głowie im się nie mieściło, że przyszłym zięciem może być najpopularniejszy powieściopisarz międzywojnia i to o reputacji podrywacza i uwodziciela.

Na zdj.: Malarz Józef Czajkowski (schylony), Julian Tuwim i Janusz Minkiewicz, adorator starszej córki Piwnickich, Lili, z Eugenią Piwnicką i jej młodszą córką Kate, niedaleko dworu w Sikorzu

Czy przekonał do końca gospodarzy, że ma bardzo poważne zamiary wobec ich córki i że nigdy wcześniej nie spotkał tak wyjątkowej kobiety, która całkowicie zawładnęła jego sercem? Można się tylko domyślać, że nie było łatwo.


Rodzice Kate przeżywali rozterki, czy ich córka nie jest za młoda, by wiązać się ze starszym o 21 lat mężczyzną. Plotki o wielkiej i skandalicznej miłości prozaika do niepełnoletniej dziewczyny z Sikorza widocznie rozeszły się lotem błyskawicy po Warszawie. Spowodowały, że prawdopodobnie Piwniccy zaczęli otrzymywać anonimy od „życzliwych” osób na temat złego prowadzenia się adoratora Kasi.

Mostowicz nie zamierzał tego tolerować. We wrześniowym numerze tygodnika „As” przystąpił do ataku, wypowiadając się w ankiecie na temat miłości:

Znam trzy rzeczy wieczne: wieczną miłość, wieczną ondulację i wieczne pióro. Najtrwalszą z nich jest wieczne pióro. Dlaczego wieczne pióro? O jego wytrzymałości świadczy to, że nie ginie nawet od atramentu, podczas gdy z miłością często się to zdarza. Wystarcza najzwyklejszy anonim niezgrabną napisany ręką, by ją zabić lub beznadziejnie okaleczyć.

Wydaje się, że chmury, które zebrały się chwilowo nad miłością Mostuchny do Kasi, szybko się rozeszły, a on sycił się sukcesem ekranizacji „Znachora”. Film okazał się największym przebojem filmowym II Rzeczypospolitej Polskiej i wywołał ogromne zainteresowanie wersją powieściową. Kto by wtedy pomyślał, że „Znachor” okaże się przebojem w następnych dekadach i w innych warunkach ustrojowych, podobnie jak „Kariera Nikodema Dyzmy”. Czas pokazał, że to Mostowicz wyznaczył kierunki rozwoju polskiej literatury powojennej.

Na zdj.: okładka „Znachora” z 1938 r.


Piwniccy zaprosili pisarza do Sikorza na całe lato 1938 roku, wakacje spędzała tam też najmłodsza córka. Oficjalnie Kasia i Tadeusz nie byli narzeczonymi ze względu na jej niepełnoletność. Uroczyste zaręczyny zaplanowano na jej 18. urodziny, 25 listopada 1939 roku. (…)

Na zdj. na górze strony: Wzięty pisarz i jego wielka miłość – Katarzyna „Kate” Piwnicka. Materiały Domu Wydawniczego Księży Młyn


Przeczytaliście fragmenty pierwszego z publikowanych przez nas rozdziałów „Sekretów Płocka” autorstwa Romany Kuffel, wydanych przez Dom Wydawniczy Księży Młyn.


Fabryka Maszyn Żniwnych jest w potężnych tarapatach. Czy trzy prototypowe egzemplarze KZS-3 Bizon, gotowe na żniwa 1968 roku, zmienią bieg historii? W najnowszej książce z serii „Sekrety…” autorka wyjawia ponad 30 sekretów Płocka. Zagląda do orbisowskiego hotelu Petropol, spaceruje szlakiem mozaik, odkrywa podwójne życie Taty Kazika, podziwia dar fałszerza pieniędzy dla Jana Pawła II, opisuje skandal z szopką i romans z… potworem!

„Sekrety Płocka” Domu Wydawniczego Księży Młyn są dostępne w księgarniach internetowych i na stronie km.com.pl. W Płocku książkę Romany Kuffel można znaleźć m.in. w sklepie filatelistycznym przy Tumskiej i w siedzibie Płockiej Lokalnej Organizacji Turystycznej na Starym Rynku.

Kategoria: Kultura, News, Opinie

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl