Każdy jak umiał, starał się uczcić stulecie niepodległości. Jedni śpiewali, inni maszerowali, biegali. A my z żoną wymyśliliśmy coś innego

Umiem malować, więc nie wypadało nic innego zrobić, jak wziąć się za ten obraz – mówił sześć lat temu podczas sesji rady miasta Stanisław Płuciennik. To wtedy podarował miastu portret jego pierwszego honorowego obywatela Józefa Piłsudskiego.

A potem opowiadał, że ma emocjonalny, osobisty stosunek do rocznicy odzyskania niepodległości. Dziadek ze strony mamy nie przeżył pierwszej wojny światowej, zmarł na tyfus, dziadek ze strony ojca zginął na wojnie.

Stanisław Płuciennik, Płocczanin Roku 2006, nie żyje. Ogromna strata dla miasta >>

– Rodzina straciła cały swój majątek, wszystko trzeba było zaczynać od nowa w niepodległej już Polsce – kontynuował. – Dlatego ten radosny okres odzyskania niepodległości jest dla mnie przesłonięty wspomnieniem wielkich zniszczeń po pierwszej wojnie, która w części toczyła się także na terenie Polski. I tragizmem polegającym na tym, że w armiach trzech zaborców Polacy walczyli przeciw Polakom. Nasza kultura też poniosła ogromne straty.

Dwory i całe wsie przestały istnieć

Stanisław Płuciennik przypominał, że na początku XX wieku ostał zniszczony pałac w Bronowie Zalesiu; to stamtąd zostały przewiezione kamienne lwy, które przez lata stały przy katedrze, a teraz na schodach przed ratuszem. Najeźdźcy zdewastowali też pałac Małowieskich ze wspaniałą biblioteką w Dzierżanowie, w gruzy zostały obrócone pałac w Małej Wsi i cukrownia, którą potem odbudowano.

– W ogóle dwory i całe wsie w kierunku na Płońsk przestały istnieć, mam zdjęcia z tamtych czasów: sterczące pośród ruin kominy, wieśniacy mieszkający w ziemnych norach… – dodawał Płuciennik.

Władze się zmieniają, a ta pamiątka może przetrwa

Portret został ukończony dokładnie 11 listopada 2018 r. Tylko twarz marszałka Płuciennik namalował na podstawie zdjęcia, reszta, np ubiór, odznaczenia, tło z widocznym Wzgórzem Tumskim, to już koncepcja Płocczanina Roku 2006.

Mówił: – Cieszę się, że mogłem miastu podarować ten obraz. Radni, władze się zmieniają, a ta pamiątka z setnej rocznicy odzyskania niepodległości może przetrwa. Piłsudski położył wielkie zasługi dla naszej niepodległości. Szkoda, że zabrakło mu cierpliwości… Demokracja bowiem wymaga właśnie cierpliwości, ucierania stanowisk, nie da się jej zbudować, idąc na skróty. Niestety, dziś też popełniany jest ten sam błąd.

Prezydent Andrzej Nowakowski i przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski odebrali obraz oprawiony w złocone ramy; ufundowały je trzy płockie małżeństwa: Jadwiga Wojnarowska i Wiesław Nadrowski, Dorota i Adam Łukawscy oraz Maria i Andrzej Mikulscy.

Kategoria: News

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2024 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl