Adrian Brudnicki
Lewica
Lewica
Radni – małomówni i bezrefleksyjni. Plany drogowe – OK. Aquapark – OK, ale… Miliony dla Wisły, sala koncertowa na Nowym Rynku – nie OK
Plusy i minusy polityki miejskiej prezentuje na przełomie starego i nowego roku Lewica Płock.
Skończył się stary rok, zaczął nowy. Lewica Płock z uwagą śledzi bieżące wydarzenia i plany inwestycyjne Płocka. Oto nasze zestawienie tego, co zasługuje na pochwałę i tego, co martwi w kontekście minionego i planów budżetowych na aktualny rok.
Przedstawiamy tylko wybrane pozycje z naszej listy.
PLUSY
- projekt koncepcyjny dojazdu łącznikowego, czyli połączenia Płocka z planowanym przebiegiem nowej trasy S10,
- wspieranie rozwoju Akademii Mazowieckiej, w tym uruchomionego w 2023 roku kierunku lekarskiego,
- przygotowanie budowy drugiej nitki ul. Wyszogrodzkiej od Podolszyc do Harcerskiej
- plan utworzenia grzebowiska dla zwierząt domowych,
- wybudowanie aquaparku Miodolanka (plus za to, że powstał, ale minus, że wyburzono pod niego budynek do wykorzystania na inne cele),
- decyzja prezydenta Płocka o pozostawieniu flagi ukraińskiej przed ratuszem, pomimo protestu radykalnych przeciwników.
Od redakcji: Poglądy zawarte w felietonach, opiniach – nie ingerujemy w ich tematykę i treść – nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji. Autorzy przedstawiają w nich swoje zdanie na różne tematy
MINUSY
- Finansowanie sportu zawodowego w ogromnych kwotach – 20 mln zł z budżetu miasta dla piłkarskiej Wisły Płock (kluby sportowe amatorskie i dziecięce, nie tylko piłkarskie, otrzymują w tym czasie dofinansowania na poziomie mniejszym niż 1 proc. budżetu Wisły)!!!
- Lokalizacja nowego parku na Międzytorzu w miejscu zarezerwowanym pod przebieg przyszłej linii kolejowej (park jest potrzebny, ale planowanie go w miejscu przewidzianym od lat 60. pod tory w kierunku Warszawy to daleko idąca niegospodarność).
- Lokalizacja planowanej sali koncertowej na Nowym Rynku. Projekt jest kontynuowany mimo sprzeciwów, główny plac w sercu miasta to nie to samo, co wolna działka budowlana, o której zapomniano w planach budowlanych – jest przestrzenią tak samo cenną jak ulice, parki i skwery. Jest zaniedbany, więc trzeba dla niego znaleźć nowy pomysł i nowe szaty architektoniczne, ale nie eliminować poprzez zabudowę. Drugą kwestią bardzo ważną jest planowane ograniczenie o połowę liczby miejsc postojowych na nowym parkingu podziemnym – to oznacza koniec życia handlowego dla tej części śródmieścia i ulicy Tumskiej.
- Wyburzanie starej tkanki budowlanej w obrębie Starego Miasta – tracimy bezpowrotnie tożsamość starówki, która niedługo pozostanie w Płocku tylko w nazwie. Tymczasem władze europejskich miast od Estonii po Portugalię, i tych dużych i tych małych, robią, co mogą, aby chronić zabudowania w najstarszych częściach miast. Są one chlubą lokalnych społeczności – obojętne czy to imponujące i drogie kamienice, czy skromne drewniane domki mieszczańskie. Jeśli znikną, nie powrócą już nigdy. Nie jest prawdą, że są w stanie technicznym tylko do wyburzenia. Owszem, mają zniszczone elewacje i często wysłużone stropy, ale są do uratowania; każdy wyburzony budynek to wybijanie zębów naszej historii i bogactwu kulturalnemu miasta.
- Dalszy brak ochrony i skutecznych planów pielęgnacji dorodnych drzew, koniecznych w tak chemicznym mieście jak Płock, prowadzi do ich obumierania i wycinania. Wiele przestrzeni miejskich pozostaje latem bez cienia, tworzą się wyspy ciepła z nagrzanych betonowych lub kamiennych nawierzchni. Eliminuje to obecność osób starszych w przestrzeni miasta w upalne lata oraz spadek klientów dla handlu i usług.
- Brak wymiany myśli między radnymi podczas obrad komisji i sesji rady miasta. Dyskusje podejmowane są niezwykle rzadko i najczęściej przez przybyłych mieszkańców. Głosowania są prowadzone automatycznie i bezrefleksyjnie. Przygotowania do nich są prowadzone poza forum publicznym i mieszkańcy nie mają możliwości wysłuchać argumentacji ani sporów w danych tematach.
- Mieszkania na start bez możliwości zamieszkiwania przez okres dłuższy niż 10 lat. W Płocku są wynajmowane młodym najemcom na pięć lat, z możliwością przedłużenia na kolejne pięć. Po tym czasie najemcy muszą opuścić mieszkanie. Jeżeli przez okres wynajmowania nie zdołali zaoszczędzić na zakup mieszkania na rynku lub nie uzyskali zdolności kredytowej, ich sytuacja mieszkaniowa jest nadal trudna. I co dalej…? Lokatorzy zainwestowali niemałe środki na wyposażenie kuchni, łazienki oraz umeblowanie szaf w zabudowie, których ze sobą nie zabiorą. Lewica postuluje w pracach legislacyjnych budowanie mieszkań na tani wynajem z możliwością dożywotniego ich zamieszkiwania.
- Złe gospodarowanie miejskimi obszarami dziewiczymi przyrodniczo, czyli jarami. Plany ich regulowania, betonowania, uzbrajania, częściowego zasypywania, próby zmiany przeznaczenia i ogólnej ingerencji w ich zasób przyrodniczy nie są ratunkiem, tylko konsekwentnym niszczeniem podyktowanym brakiem zrozumienia.
- Brak konsekwencji i kontynuacji wykonanych badań zanieczyszczenia powietrza. Płock prowadził przez kilka lat pomiary w kilku stacjach w różnych częściach miasta. Po zakończeniu ich działalności i ku naszemu zaskoczeniu nie wykonano żadnych analiz zebranego materiału. Jeszcze większe zdziwienie wywołało oświadczenie Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Płocka, że nie dysponuje on wiedzą do przeprowadzenia analizy zebranego materiału.
Adrian Brudnicki
Współprzewodniczący Nowej Lewicy Płock. Z wykształcenia inżynier budownictwa. Prowadzi własną pracownię projektową.
Udostępnij artykuł:
Zobacz także
Własne mieszkanie nie powinno pożerać pensji, obciążać horrendalnym kredytem, betonować w jednym miejscu na całe życie. Niech żyje tani najem
Autor: Adrian BrudnickiMagdalena Biejat – od niedzieli kandydatka na Prezydenta RP. W Płocku jest fanką…
Autor: Adrian BrudnickiCzy Wam też zapala się kontrolna lampka wątpliwości?
Autor: Adrian BrudnickiRenta wdowia – żeby nie wybierać między kupnem leków a opłatą za ogrzewanie
Autor: Adrian BrudnickiOdblokujmy hamulce rozwoju – część pierwsza – „Spółdzielnia Magistrat”
Autor: Adrian BrudnickiDlaczego lewica nazywa się „lewica” i po co w ogóle ona jest?
Autor: Gazeta Płocka