
CAŁE ŻYCIE ZE ZWIERZĘTAMI
Płocki odcinek Wisły – tu spotkacie ciekawych i rzadkich gości z mroźnej północy. Chodźcie na spacer i wypatrujcie! [PTAKI WOKÓŁ NAS]
Klimat zaczyna nas nieco rozpieszczać – mrozy poniżej minus 30 st. prawdopodobnie pozostaną już tylko wspomnieniem. Jednak i tak na naszej szerokości geograficznej zimy zawsze były łagodniejsze niż na dalekiej północy – w Skandynawii czy na kole podbiegunowym. Doskonale wiedzą o tym ptaki.

Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak wielu ciekawych i rzadkich ptasich gości z dalekiej północy przyjmujemy co roku w naszym regionie. Jednym z nich jest niewielka kaczka o skromnej nazwie bielaczek (na zdj. u góry), najmniejszy przedstawiciel tzw. traczy – eleganckich ptaków nurkujących, doskonale przystosowanych do życia na wodzie.
Wszystkie tracze, oprócz dwóch z 20 gatunków, zamieszkują siedliska na dalekich północnych szerokościach geograficznych. To głównie ptaki morskie. Wiele gatunków rozwinęło wyspecjalizowane gruczoły solne, które pozwalają im tolerować słoną wodę.
Najbardziej znanym rodzimym traczem jest nurogęś, często spotykana na płockim odcinku Wisły. Polujące na ryby nurogęsi i bielaczki charakteryzują się długim i wąskim dziobem mającym na brzegach ostre ząbki tworzące rodzaj piły stanowiącej doskonałe narzędzie do chwytania ryb.
I stąd ich nazwa – tracze. Pewną ciekawostką może być fakt, że obydwa gatunki gniazdują najchętniej w starych dziuplach drzew lub w budkach lęgowych, a pisklęta z reguły na drugi dzień po wykluciu opuszczają gniazda, skacząc nieraz z wysokości kilkunastu metrów. A potem wędrują za matką aż do najbliższego zbiornika wody, czasem bardzo oddalonego, nawet do 1 km od gniazda.
Obydwa gatunki w Polsce objęte są ścisłą ochroną gatunkową. Warto obserwować płocki odcinek Wisły podczas spacerów. Przylatują do nas ptaki z dalekiej północy, którym niełatwo byłoby przetrwać zimę, znacznie surowszą niż u nas.
Na zdj. u góry: Bielaczek często – i nie bez powodu – nazywany jest przez ornitologów zimową ozdobą naszych wód. Fot. Aleksander Niweliński
Aleksander Niweliński
Mgr inż. zootechnik, zatrudniony w Zoo w Krakowie w latach 1975–1997, od 1990 r. – z-ca dyrektora ds. hodowlanych. W latach 1997–2014 dyrektor Zoo w Płocku, następnie – 2014-2015 – dyrektor Zoo w Poznaniu. Staże zawodowe w ogrodach zoologicznych w Brazylii, Holandii, Niemczech, Austrii i Stanach Zjednoczonych. Przedstawiciel Polski w Radzie Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów i Akwariów (EAZA Council). Przewodniczący Rady Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych w latach 2013-2015, obecnie honorowy członek Rady. W latach 2001-2015 członek ARTAG – Zespołu Doradczego EAZA ds. Hodowli Gadów i Płazów. Biegły Ministerstwa Środowiska ds. fauny ex situ. Zajmuje się doradztwem z zakresu żywienia i hodowli zwierząt, opracowywaniem ekspertyz przyrodniczych oraz fotografią przyrodniczą. Autor 32 publikacji i tłumaczeń naukowych.
Udostępnij artykuł:
Zobacz także
„Wieczny odpoczynek…” – modlili się za papieża przeciwnicy centrum integracji cudzoziemców. Co dziś powiedziałby im o migrantach Franciszek…
Autor: Arkadiusz AdamkowskiNiespodziewana sukcesja – syn drugiej kategorii
Autor: Gazeta PłockaWażne zmiany na Mazowszu – nowe ambulanse, inwestycje drogowe i wsparcie dla rodzin
Autor: Gazeta PłockaNowych torów nie będzie, bo Śląsk ma pierwszeństwo. Płock małym powiatowym miasteczkiem bez przyszłości? [SKĄD MY TO ZNAMY?]
Autor: Michał KacprzakSłupno i Cekanowo świętowały. Zaczęło się w czwartek w kościołach, zakończyło na ulicach wielkim laniem wody
Autor: Tomasz NiesłuchowskiNowy plan na 10 lat – ciąć drzewa w lasach o powierzchni równej ponad 11 tys. boisk albo Podolszycom i Zielonemu Jarowi razy 12
Autor: Adrian BrudnickiTragiczny wypadek pod Płockiem. Daewoo uderzyło w betonowy przepust, 21-letni kierowca nie żyje
Autor: Gazeta PłockaWiosną te cuda natury – prawdziwie wielkanocne pisanki – pojawiają się w ptasich gniazdach jak w koszykach świątecznych
Autor: Aleksander Niweliński