„Tępa polityka”, „logika partyjna zamiast logiki”, „kłamstwa”, „hipokryzja”… – sporu o centrum integracji cudzoziemców ciąg dalszy
I tylko używanych podczas niego wzajemnych oskarżeń, epitetów – albo jak kto woli: słów-kluczy – przybywa. Właśnie byliśmy świadkami kolejnego odcinka tego serialu.

Akcja rozgrywała się tym razem w ratuszowej auli podczas sesji rady miasta. Zaczęło się słodko. W roli serwującego pączki wystąpił wiceprzewodniczący rady, były wiceprezydent Roman Siemiątkowski.
Ale potem słodko już nie było.
Co prawda przewodniczący Artur Jaroszewski próbował jeszcze żartować, rzucając do radnych: „Proszę zwrócić uwagę, żeby się nie przykleić do tabletów”, ale wkrótce nikt już nie żartował. Głównym tematem był zamiar utworzenia w Płocku centrum integracji cudzoziemców.
PiS wyręcza Konfederację
W ostatnim czasie to jeden z bardziej zapalnych tematów w naszym mieście. Centrum nie chcą Konfederacja i PiS – dosadnie wypowiadają się na jego temat podczas kolejnych sesji rady miasta, organizują w tej sprawie konferencje prasowe, piszą w naszym Salonie politycznym.
Tym razem wszystko zaczęło się od petycji złożonej przez przedstawiciela Konfederacji. Chodziło w niej o przyjęcie „uchwały kierunkowej zobowiązującej władzę wykonawczą do użycia wszelkich prawnych metod, aby nie dopuścić do utworzenia na terenie gminy jakichkolwiek ośrodków dla nielegalnych imigrantów”. Nie odnosiło się to bezpośrednio do CIC, więc jego przeciwnicy zaproponowali poprawkę do projektu uchwały. PiS wyręczył tu Konfederację, która nie mogła tego zrobić, bo nie jest reprezentowania w radzie i zarządzie miasta.
PiS zrobił, jak zapowiadał. Zgodnie z poprawką, do zacytowanego wyżej fragmentu należałoby dodać: „oraz wszelkich innych form infrastruktury wspierającej ich osiedlanie, takich jak tymczasowe miejsca zakwaterowania, punkty recepcyjne, centra integracji i wszystkich innych podobnych”.
Centra integracji cudzoziemców według PiS
W środę, w przeddzień sesji z dziennikarzami spotkali się przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawili swoje argumenty przeciwko CIC, które potem powtórzyli podczas sesji.
Po raz kolejny zarzucili prezydentowi Andrzejowi Nowakowskiemu i marszałkowi Mazowsza Adamowi Struzikowi (jemu podlega Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej, pod którego skrzydłami ma powstać CIC), że zataili lokalizację centrum, choć przy Tumskiej 5 jest ona planowana od października.
Mówił radny Szymon Stachowiak: – Będziemy twardo z tym tematem walczyć, bo CIC, wbrew temu, jak próbuje nas przekonać obecna władza w Płocku, to nie będzie tylko jakiś punkt informacyjny, bez jakiejś konkretnej funkcji. To nie będzie miejsce, do którego ukraińskie dzieci przyjdą do psychologa albo ludzie z pytaniami, jak złożyć papiery, załatwić coś w urzędzie, jak to próbowali nam wmówić przedstawiciele PSL. Z dyrektywy i rekomendacji przedstawionych przez MSWiA w marcu 2024 r. wynika, że jedną z najważniejszych kwestii w CIC będzie legalizacja pobytu osób o nieokreślonym statusie prawnym, czyli de facto nielegalnych migrantów. Ten pakt to 360 tys. migrantów w Polsce rocznie.
Stachowiak przypominał o zakładanym w pakcie mechanizmie łączenia rodzin. – Osoby z rodzin wielodzietnych z krajów arabskich, z Afryki północnej prędzej czy później będzie trzeba pomnożyć razy dwa, trzy, cztery czy pięć – prognozował. – Ci ludzie gdzieś będą musieli być ulokowani. Po to powstaje 49 centrów.
Tu znajdziecie relację z konferencji >>
Dostało się też Tuskowi
Już podczas sesji odpierał radny Tomasz Kominek: – Podobnie jak kilka innych państw Polska sprzeciwiła się przyjęciu paktu migracyjnego. Mimo to został on przyjęty większością głosów. Premier podkreślał, że Polska nie przyjmie żadnych migrantów, ponieważ udzieliliśmy już schronienia setkom tysięcy uchodźców z Ukrainy i migrantom z Białorusi.
– Pan radny jeszcze wierzy panu Tuskowi… – wtrąciła poseł Kulpa, a jej partyjny kolega Szymon Stachowiak zarzucił Kominkowi uprawianie tępej polityki. – Nie to jest naszą rolą. To nie jest czas na to. Przestańmy przerzucać się na argumenty, powtarzane od lat, oderwane zupełnie od rzeczywistości. To, że my dziś mówimy o tym, to nie jest kwestia kampanii wyborczej. To jest kwestia tego, że teraz te centra powstają i teraz jest ostatni etap, kiedy możemy temu jeszcze jakkolwiek zapobiec.
Prezydent: Polacy pamiętają
Z zaskoczeniem przychodzi mi słuchać po raz kolejny tej dyskusji – odpowiadał prezydent. – Radny Stachowiak powiedział wprost, że to trochę uprawianie tępej polityki. Przykre. Ale prawdziwe. Ma pan rację, że to co pan robi, to właśnie jest tępa polityka. Dołożyłbym jeszcze do tego sianie dezinformacji i ogromną hipokryzję, liczenie na to, że Polacy nie będą pamiętali faktów z historii.
Nowakowski, a wcześniej Kominek mieli na myśli to, że pierwsze centra integracji cudzoziemców powstały w Polsce za rządów PiS. Prezydent cytował słowa Marleny Maląg, minister rodziny, pracy i polityki społecznej w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Parę lat temu przy okazji otwierania centrów w Wielkopolsce tak chwaliła pilotażowy program: „To niezwykle ważne, aby cudzoziemcy, osoby potrzebujące wsparcia w różnych aspektach życia zawodowego, ale i w celu integracji społecznej, mieli taką możliwość. Aby to wsparcie wszystkie potrzebne informacje były dostępne dla nich w miarę możliwości kompleksowo, a tym samym w jednym miejscu”.
Na to płocki PiS: – Wtedy nie było jeszcze paktu migracyjnego.
Każdy miał dostęp
A co do Tumskiej 5… – Rola prezydenta ograniczała się do wskazania Mazowieckiemu Centrum Polityki Społecznej pustego lokalu. Pojawiła się propozycja Tumskiej 5. Sprawą zajmował się inny pion w ratuszu niż ten podlegający wiceprezydentowi Łukaszowi Janowskiemu, który jakiś czas temu odpowiadał na pytanie o centrum poseł Wioletty Kulpy. O pewnych wstępnych jeszcze ustaleniach mógł wtedy nie wiedzieć. Niemniej, taka wiadomość o Tumskiej została zamieszczona w Biuletynie Informacji Publicznej. Każdy miał do niej dostęp. Zarzut zatajania to powtarzanie kłamstwa. Kierując się logiką partyjną, można liczyć na to, że ktoś w nie uwierzy.
Andrzej Nowakowski przywoływał fakty z przeszłości, zarzucając Prawu i Sprawiedliwości hipokryzję. – To za jego rządów Orlen doprowadził do sytuacji, w której w Płocku pojawiło się kilka tysięcy cudzoziemców. Tak, przyjechali do nas, żeby pracować na kontrakcie, ale są tu obecni. Tymczasem ja nie robiłem wtedy konferencji prasowych, nie pikietowałem, nie apelowałem. Nie, ja usiadłem z przedstawicielami Orlenu, wojewody, policji, by rozmawiać o realnie najważniejszej rzeczy – bezpieczeństwie płocczan. Zajęliśmy się konkretnym działaniem, a nie uprawianiem tępej polityki. Zmierzyliśmy się z tym problemem i przez ostatnie trzy lata rozsądnie wspólnie działaliśmy niezależnie od tego, kto był wojewodą, komendantem policji, prezesem Orlenu. Wiem, z jaką odpowiedzialnością każda z tych instytucji podchodziła do tego wyzwania. Skończmy więc z tą tępą polityką, jeśli już, to rozmawiajmy o realnych problemach.
Powstanie centrum, to zdaniem prezydenta, żaden problem.
– To będzie po prostu punkt informacyjny – przekonywał. – Wiedzą to i mówią o tym wszyscy poza Konfederacją i PiS. Jeszcze raz powtórzę – rola prezydenta zaczyna się i kończy na wskazaniu miejsca. Nie dam się wmanipulować w to, o czym mówicie, czyli że może CIC powinno powstać w innym miejscu. Bo co? Tumska się nie nadaje, bo to centrum miasta, bo miejsce reprezentacyjne? Nie, każdy ma prawo tu przyjść, także każdy cudzoziemiec, nie będziemy zamykać przed nikim miasta czy części miasta tak samo, jak nie będziemy ludzi umieszczać w jakichś zamkniętych obszarach. Nie zgodzę się na segregację. Takie czasy już minęły i mam nadzieję, że nigdy nie powrócą. Tumska to dobre miejsce, dobre jak każde inne. Jeśli będzie zaakceptowane przez MCPS, to nie ma najmniejszego problemu, by tam zaczął działać pewien element urzędu marszałkowskiego, w którym cudzoziemcy będą mogli zyskać wsparcie. Nie straszmy ludzi urzędem marszałkowskim.
Różnimy się
Wioletta Kulpa nie dawała za wygraną, zarzucała władzom miasta, że nie widzą pewnej ważnej różnicy.
– Co innego, jeśli firma ma zapotrzebowanie na 3 tys. pracowników i musi im zorganizować całe zaplecze socjalne z własnych środków – dalej prowadziła dyskusję posłanka. – A my teraz rozmawiamy o ludziach – nie wiadomo w ogóle czy oni będą chcieli pracować – relokowanych z innych państw. I ma się to odbywać za pieniądze UE i naszego państwa. Przez pryzmat swoich bezwzględnych poglądów politycznych próbuje nam pan wmawiać, że to ma być to samo, co było w przypadku Olefin. To nie jest to samo. Pracownicy kontraktowi to nie to samo co migranci.
Odpowiadał Nowakowski: – Różnimy się, bo ja w otworzeniu agendy MCPS, nie widzę zagrożenia. Owszem, musimy wyciągać wnioski z doświadczeń innych krajów, by różne negatywne historie się u nas nie powtarzały. I w tym mają właśnie pomóc CIC. Nie straszmy ani nimi, ani cudzoziemcami.
Udostępnij artykuł:
Zobacz także
Auto taranuje latarnię… Nie dla hejtu, a ku przestrodze publikujemy nagranie z monitoringu – zastrzega straż miejska [WIDEO]
Autor: Gazeta PłockaTylko jeden dzień peugeot na dwóch kółkach był na liście skradzionych. Przypadkiem odnalazł się kilkadziesiąt kilometrów dalej
Autor: Gazeta PłockaPrawdziwa niespodzianka w pojemnikach po jajkach niespodziankach. Biały proszek czyli…
Autor: Gazeta PłockaGrasz w tenisa stołowego? Sprawdź się! Nadwiślanin Płock zaprasza na cykl siedmiu turniejów
Autor: Gazeta PłockaHulaj dusza, piekła nie ma. Raka leczyć każdy może, bo na chorobie, współczuciu, nadziei i naiwności zarabia się najlepiej
Autor: Jarosław WaneckiCzwartek, godz. 7.30 – wypadek na drodze krajowej nr 62 w Borowicach. Cztery osoby w szpitalu
Autor: Gazeta PłockaStarosta płocki Sylwester Ziemkiewicz prawomocnie skazany. Wyrok sądu pierwszej instancji utrzymany. „Jest sprawiedliwy”
Autor: Arkadiusz AdamkowskiFotografowi ukradli ulubiony rower, a tam, gdzie przez pracę i pokój reklamował się socjalizm, stanie centrum handlowe [2000]
Autor: Arkadiusz Adamkowski