Dziś sesja rady miasta. PiS zażąda od prezydenta, żeby w Płocku nie powstała żadna „infrastruktura wspierająca obozy dla nielegalnych migrantów”

Bo że takie w Polsce powstaną, ma według płockich polityków Prawa i Sprawiedliwości wprost wynikać z paktu migracyjnego.

PiS zorganizował w tej sprawie przedsesyjną konferencję prasową. Z dziennikarzami spotkali się poseł Wioletta Kulpa i radni: Szymon Stachowiak i Tomasz Korga.

– Cały czas twardo stoimy na stanowisku, że Centrum Integracji Cudzoziemców absolutnie w Płocku powstać nie powinno – zaczął Stachowiak. W kontekście planowanej lokalizacji CIC przy Tumskiej 5 zarzucił prezydentowi Andrzejowi Nowakowskiemu kłamstwo i manipulacje. – On ten problem wygenerował i ze względu na swoje polityczne układy nie jest się w stanie z niego wycofać – kontynuował radny.

Dlaczego Tumska 5?

– Już 24 października za plecami mieszkańców dogadali się w sprawie tej lokalizacji prezydent i marszałek Mazowsza Adam Struzik – dodawała Wioletta Kulpa. – Od tamtej pory nikt otwarcie o tym nie informował, sprawa wyszła przypadkiem. Takie decyzje powinny być wcześniej konsultowane. Niestety, w Płocku konsultuje się różne sprawy jedynie przed wyborami.

Posłanka PiS wytykała Nowakowskiemu, że wciąż tylko ironizuje w tej sprawie. – A ja nie lubię, jak ktoś sobie drwi z poważnych tematów – mówiła.

Wioletta Kulpa domaga się od miasta i miejskich spółek przedstawienia wykazu lokali, jakimi dysponują. Chce wiedzieć, dlaczego ratusz chce oddać na potrzeby CIC pomieszczenia w centrum Płocku, w jednej z najlepszych lokalizacji. – Chcemy wynająć lokal przy Tumskiej 5, tymczasem warto się zastanowić, gdzie pracują, pomagają polskie, płockie stowarzyszenia, one nie mają takich warunków, jakie szykuje się dla CIC.

PiS: Czym nie zajmie się centrum

Szymon Stachowiak zapowiadał: – Będziemy twardo z tym tematem walczyć, bo CIC, wbrew temu, jak próbuje nas przekonać obecna władza w Płocku, to nie będzie tylko jakiś punkt informacyjny, bez jakiejś konkretnej funkcji. To nie będzie miejsce, do którego ukraińskie dzieci przyjdą do psychologa albo ludzie z pytaniami, jak złożyć papiery, załatwić coś w urzędzie, jak to próbowali nam wmówić przedstawiciele PSL. Z dyrektywy i rekomendacji przedstawionych przez MSWiA w marcu 2024 r. wynika, że jedną z najważniejszych kwestii w CIC będzie legalizacja pobytu osób o nieokreślonym statusie prawnym, czyli de facto nielegalnych migrantów. To nie ma też nic wspólnego z pracownikami kontraktowymi, którzy dziś są już w Płocku. Prawdziwe wyzwanie i zagrożenie, do których się przygotowujemy, to pakt migracyjny. A ten pakt to ok. 4 mln nielegalnych migrantów z północnej Afryki rocznie. Polska to ok. 8 proc. ludności UE, więc przypada nam ponad 300 tys. migrantów rocznie.

Stachowiak przypominał o zakładanym w pakcie mechanizmie łączenia rodzin. – Osoby z rodzin wielodzietnych z krajów arabskich, z Afryki północnej prędzej czy później będzie trzeba pomnożyć razy dwa, trzy, cztery czy pięć – prognozował. – Ci ludzie gdzieś będą musieli być ulokowani. Po to powstaje 49 centrów.

Pierwszy punkt kontaktowy

Radni informowali, że na sesję rady miasta jest przygotowana uchwała, w której radni obligują prezydenta do tego, by na terenie Płocka nie powstał żaden obóz dla nielegalnych migrantów, cudzoziemców, którzy mieliby być relokowani w ramach paktu migracyjnego. – Jednak to i tak w żaden sposób nie rozwiązuje nam problemu. To jest tylko wygodny wytrych i ucieczka dla prezydenta wyłącznie po to, by mógł powiedzieć: „Przecież ja zrobiłem wszystko, co mogłem” – komentował radny Stachowiak.

Uzupełniał, że obozy będą powstawały w okolicach CIC: – Dlatego złożymy poprawkę, żeby prezydent Płocka walczył nie tylko z tymi obozami, ale z wszelką infrastrukturą, która je wspiera. Bo w jaki sposób na nasze bezpieczeństwo pozytywnie może wpłynąć to, że obóz z dziesiątkami tysięcy nielegalnych migrantów będzie się znajdował pod Płockiem – w gminie Stara Biała, Nowy Duninów czy gdziekolwiek w okolicy. Ci ludzie i tak nadal będą docierali co centrum Płocka, na Tumską, bo to będzie ich pierwszy punkt kontaktowy. Tutaj będą wypełniać kwity, tu będą się – w cudzysłowie – asymilować, tu będzie się odbywał główny proces polegający na legalizacji ich pobytu. Nie ma na to naszej zgody.

Korga: To nie inżynierowie

Wioletta Kulpa odniosła się też do planowanych według niej ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców, jak stwierdziła – w sytuacji, gdy z wielu firm zwalniani są Polacy. Posłanka PiS sprzeciwia się też przeznaczaniu na integrację cudzoziemców pieniędzy z funduszu pracy.

Gospodarze konferencji protestowali przeciwko porównywaniu nielegalnych migrantów, którzy mogą tu trafić z „punktu przerzutowego, który tworzą Niemcy”, z pracownikami kontraktowymi (np. przy budowie Olefin III) albo uchodźcami, którzy potrzebują pomocy (obywatele Ukrainy). – W ramach paktu migracyjnego nie należy się spodziewać inżynierów, a tylko tych, którzy zostali już sprawdzeni na Zachodzie i nie są tam potrzebni, bo niewiele umieją. Nie mówię, że tak będzie, ale ci ludzie mogą stanowić zagrożenie – oznajmił Tomasz Korga.

Wkrótce – relacja z dyskusji na sesji rady miasta, odpowiedź radnych koalicji rządzącej i władz miasta

Na zdj.: konferencja prasowa PiS. Od lewej: Tomasz Korga, Szymon Stachowiak, Wioletta Kulpa. Fot. z Facebooka Wioletty Kulpy

Udostępnij artykuł: