Moje osiedle… Dużo się zmieniło: „wczorajsze dzieciaki” zniknęły z podwórek, szkoła zmieniła się w POKiS…
Kwestionariusz płocki Tadeusza Milke.
Nazywam się:
- Tadeusz Milke.
Pracuję w…
- … Harcerskim Zespole Pieśni i Tańca „Dzieci Płocka” [T. M. jest jego dyrektorem – red.].
Płocczaninem jestem od…
- … urodzenia…
… i…
- jestem z tego dumny, bo mam wrażenie że nazbyt często zwracamy uwagę na niedoskonałości, a w gruncie rzeczy Płock ma swój niepowtarzalny urok.
Mieszkam na osiedlu…
- … Kolegialna, od urodzenia…
… i…
- … chociaż dużo tu się zmieniło: „wczorajsze dzieciaki” zniknęły z podwórek, pierwsza szkoła zmieniła się w POKiS, drzewa przed domem urosły, to z perspektywy lat miło patrzeć na zmiany, które sprawiają, że stare domy tchną nowym życiem.
Czy rozważałem kiedykolwiek wyprowadzkę z Płocka?
- Skłamałbym, gdybym zaprzeczył, nikt nie wie też, co przyniesie życie. Jednak na tym jego etapie Płock wydaje mi się dobrym miejscem i niezależnie od tego, co się stanie, zawsze będzie kojarzył się z rodzinnym domem.
Za Płocczanina wszech czasów uważam…
- … Bolesława Krzywoustego…
… ponieważ…
- … w czasie jego rządów Płock pełnił rolę jednej z najważniejszych siedzib książęcych. Miasto było stolicą Mazowsza i miało kluczowe znaczenie polityczne, administracyjne oraz religijne. Rządy tego władcy symbolizują potęgę i rozwój średniowiecznej Polski, w której Płock odgrywał kluczową rolę.
Płocczaninem/Płocczanką XXI wieku jest dla mnie…
- … na tym etapie taki tytuł byłby przyznany mocno a conto, za nami niecałe ćwierćwiecze, więc być może pretendent właśnie maszeruje do któregoś z płockich przedszkoli. Jestem przekonany, że zdolnych młodych ludzi w Płocku nie brakuje, byleby tylko chcieli zostać i współtworzyć nasze miasto.
Wydarzeniem wszech czasów w Płocku jest dla mnie…
- Z całą pewnością nie będzie to jednoznaczne. Przychodzą mi do głowy trzy kluczowe wydarzenia, w zasadzie z najnowszej historii miasta. Pierwsze to oczywiście obrona Płocka, która zapisała chwalebne karty w dziejach naszego miasta. Bohaterska postawa mieszkańców została doceniona poprzez odznaczenie Płocka Krzyżem Walecznych. Drugie to budowa rafinerii, która przekształciła miasto w kluczowy ośrodek przemysłowy. Z jednej strony dało to miastu rozwój gospodarczy i tysiące miejsc pracy, z drugiej zaś zmieniło krajobraz oraz wiązało się z wyzwaniami, np. dotyczącymi ochrony środowiska. Dziś chyba nikt nie ma wątpliwości, że pomimo wielu uciążliwości kombinat petrochemiczny jest jednym z fundamentów funkcjonowania miasta. Trzecie wydarzenie to wizyta papieża Jana Pawła II, która sprawiła, że oczy znacznej części świata zwróciły się w stronę Płocka. To wydarzenie miało ogromne znaczenie symboliczne i duchowe. Wizyta papieża podkreśliła rolę Płocka jako miasta z wielowiekową tradycją religijną i kulturową. W mojej ocenie każde z tych wydarzeń pozostawiło trwały ślad w historii Płocka, kształtując jego obecny wizerunek i tożsamość.
Inicjatywa społeczna ostatniego ćwierćwiecza w Płocku to…
- Tu mam ex aequo dwa typy. Pomimo dość częstej krytyki wciąż liczę na to, że dobrym narzędziem wspierającym inicjatywy obywatelskie stanie się Budżet Obywatelski Płocka. Wiele ze zrealizowanych projektów jest tego namacalnym dowodem. Z pewnością warto wciąż pracować, by możliwość uczestnictwa w procesie decyzyjnym była bardziej przystępna i jak największa liczba mieszkańców mogła mieć bezpośredni wpływ na wydatkowanie części środków publicznych na swoich osiedlach. Jednak w ogólnym rozrachunku BOP to właściwy kierunek. Druga inicjatywa, która w mojej ocenie miała szczególnie pozytywny wpływ na Płock i jego mieszkańców, to – dla, co by nie mówić, „starzejącego” się miasta – powstanie uniwersytetów trzeciego wieku i szereg inicjatyw dla seniorów. Miały one nieoceniony wpływ na aktywność społeczną tej grupy wiekowej i w perspektywie ćwierćwiecza całkowicie zmieniły postrzeganie seniorów.
Gdybym miał opisać Płock, używając trzech oddzielnych słów, to byłyby to:
- Dom, Rodzina, Przyjaciele.
Są postaci, rzeczy, wydarzenia, do których można przykleić etykietkę „Made in Płock”. Kimś/czymś takim, z kogo/czego mogę być dumna jest obecnie…
- Może to będzie nieskromne, ale myślę że na taki „lokalny branding” zasługuje zespół „Dzieci Płocka”. Podczas wielu podróży dzieciaki robią naprawdę dobrą robotę i niejednokrotnie dały nam powód do tego, żeby być z nich dumnym. Wielokrotnie ktoś na drugim końcu świata usłyszał i zainteresował się naszym miastem właśnie za sprawą jego najmłodszych mieszkańców.
Gdyby ktoś spoza Płocka poprosił mnie o wskazanie i zareklamowanie jednego wydarzenia/miejsca związanego z kulturą, bez wahania poleciłbym…
- … wizytę w płockiej katedrze a później spacer, żeby „z Tumskiej spoglądać góry na Królewski Las”.
Trzy dowolne miejsca, które swoim przyjaciołom z Polski pokazałabym podczas spaceru po Płocku w pierwszej kolejności:
- Tumy, katedra, ZOO.
Trzy miejsca, do których zaprowadziłbym i… pozostawił w nich na zawsze największych wrogów…
- Staram się stronić od wrogów i nie jestem z natury mściwy, poza tym wyznaję zasadę że miejsca tworzą ludzie, więc ograniczyłbym się do niezapraszania takowych do Płocka.
A tak w ogóle, to najbardziej w Płocku wstydzę się…
- Że się wstydzę, to mocno powiedziane, jednak faktycznie kilkakrotnie uświadomiłem sobie, że w codziennym życiu człowiek często nie dostrzega wielu wad i patrzy na swoje miasto trochę przez „różowe okulary”. Np. kiedy podczas spontanicznego nagrania występu zespołu na Starym Rynku operator nie może znaleźć właściwego ujęcia, bo każda pierzeja wizytówki Płocka straszy pustostanami i kamieniczkami w ruinie. Albo kiedy przed apelem przy Dzwonie Pokoju konieczna jest interwencja policji bądź straży miejskiej, żeby zabrać nietrzeźwych, a czasem agresywnych dorosłych, by młodzież mogła godnie stanąć do kończącej jej szkolne lata uroczystości. To właśnie przykłady takich momentów.
Moje najmilsze wspomnienie związane z Płockiem…
- … to wspomnienia związane z najbliższą Rodziną, beztroski czas, powroty z podróży do domu i świadomość wartości spokojnego życia.
Na autobus Komunikacji Miejskiej mówię:
- to oczywiste – czerwoniak.
Czy interesuję się wydarzeniami sportowymi?
- Nie, chociaż cieszę się z każdej wygranej płockich drużyn.
Czy miasto powinno finansować sport zawodowy?
- Nie.
Gdzie w Płocku można zjeść najlepsze lody?
- Niestety, w tej materii nie pomogę.
Jest jeszcze street food. Burgery, kebaby, zapiekanki…
- … dawno jej nie odwiedzałem, ale wydaje mi się, że nadal działa budka z zapiekankami przy Królewieckiej, a kebab najczęściej jadam w „U Ahmeda”, chociaż to wynika raczej z pragmatyzmu i położenia, tak więc porównanie mam niewielkie.
Centrum Płocka jest dziś…
- … bez zmian, na Starym Mieście, chociaż, niestety, coraz odczuwalniej przenosi się w stronę galerii handlowych.
Atrium Mosty, Mazovia, Wisła… – galerią handlową pierwszego wyboru jest dla mnie…
- … Mazovia.
Przedwiośnie czy Helios?
- Przedwiośnie. Z racji dawnej siedziby zespołu czuję się tu bardziej „u siebie”.
Małachowianka czy Jagiellonka? A może jakaś inna szkoła?
- Każda ze szkół to inne emocje. Małachowianka to kolebka „Dzieci Płocka”, syn jest Jagiellończykiem, sam skończyłem III LO.
Zieleni w Płocku jest…
- … należna uwaga. To, co posadzimy dzisiaj, będzie cieszyć nasze dzieci i, o dziwo, może stać się jednym z argumentów, dzięki którym w przyszłości młodzi ludzie łaskawiej spojrzą na nasze miasto.
Skuteczność płockich polityków w przekonywaniu – na arenie ogólnopolskiej, wśród rządzących – do potrzeby lokowania funduszy w celu realizacji lokalnych inwestycji oceniam na… (skala od 1 do 6)
- 4 z minusem – z możliwością poprawy.
Orlen jest dla Płocka błogosławieństwem czy przekleństwem?
- Jego obecność ma słodko-gorzki smak i jest naszą codziennością.
Trzy płockie inwestycje – od 1990 r. do dziś – na których najbardziej skorzystało miasto:
- Most Solidarności, obwodnica Płocka, park Północny.
Trzy najbardziej nietrafione inwestycje:
- Boisko – parking przy Płockim Ośrodku Kultury i Sztuki, nieistniejąca już zatoczka autobusowa przy zespole „Dzieci Płocka” przy al. Jachowicza, zmarnowany potencjał drukarni braci Detrychów, której pozostałości nadal niszczeją.
Najbardziej w Płocku brakuje mi…
- … okna na świat, jakim byłyby połączenia kolejowe i autobusowe.
Co, jakie pomysły, rozwiązania przeniósłbym do Płocka z innych miast czy to w Polsce, czy na świecie?
- Stanisław Jachowicz, patron jednej z głównych arterii naszego miasta, przy której ma swoją siedzibę zespół „Dzieci Płocka”, napisał kiedyś: „Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”. Nie musimy przenosić wzorców jeden do jednego, ale przyjrzeć się dokładnie temu, co można wykorzystać w płockim potencjale. Po co wyważać otwarte drzwi? Faktycznie, chciałbym, żeby Płock potrafił aktywnie celebrować swoje święto, bawiąc się i ciesząc, tak jak dzieje się to np. we włoskiej Sienie, bo przecież jako miasto o tak bogatej historii również mamy powody do dumy. W założeniu takie właśnie miały być Dni Historii Płocka i pozostaje wierzyć, że kiedyś takie właśnie się staną.
Co dziś jest największym wyzwaniem, przed jakim stoi Płock?
- Niewątpliwie największym wyzwaniem jest sprawienie, by Płock stał się miejscem, w którym będą chcieli zakorzenić się młodzi ludzie. Owszem, nie możemy wymagać, by nie wyjeżdżali na studia, bądź w poszukiwaniu pracy do innych miast, ale musimy zrobić wszystko, by rozważyli możliwość powrotu. Musimy stworzyć atrakcyjną przestrzeń dla osób, które przyjadą i skompensują istniejącą lukę w strukturze demograficznej miasta.
Swojemu dziecku poradziłabym, żeby: (do wyboru) pozostało w Płocku i tu studiowało / wyjechało z Płocka na studia, ale po nich tu wróciło / wyjechało na studia i już do Płocka nie wracało.
- Zawsze poradziłbym, żeby nie bało się patrzeć w przód, nie kierowało się społeczną presją i żyło według uniwersalnych i ponadczasowych wartości. Życiowych wyborów nie możemy podejmować za kogoś. Zresztą, wydaje mi się, że właśnie teraz pojawia się dziejowa szansa dla miejsc takich jak Płock. Inna sprawa, że pandemia pokazała że nie odrobiliśmy lekcji, a system edukacji jest dość archaiczny. W dobie zdalnych wykładów uniwersyteckich determinanta miejsca, czyli lokalizacja uczelni, przestaje mieć kluczowe znaczenie. Ważniejsze stają się umiędzynarodowienie, otwartość i gotowość do współpracy. W niedalekiej przyszłości wybór uczelni coraz częściej może opierać się na jakości programu studiów, renomie kadry dydaktycznej i możliwości rozwoju kariery, a nie na lokalizacji. W erze wykładów zdalnych lokalizacja przestaje być istotnym kryterium oceny uczelni.
Udostępnij artykuł: