Gang harleyowców na Tumach, czyli „Easy Rider” po polsku. O mały włos, a ten romans nigdy by się nie narodził w Płocku

Wiesław Dymny, autor scenariusza do „5 i ½ Bladego Józka”, ponoć nie krył wcześniej swojego niezadowolenia z tego, że główną bohaterkę, rezolutną Katarzynę, dziewczynę „Basiora”, szefa gangu harleyowców, ma grać niedoświadczona Anna Dziadyk.

Według pierwszej koncepcji Katarzyna miała być blond wampem. – Kumie, ona się nie nadaje – targował się Dymny z Henrykiem Klubą, mając w pamięci pierwsze przelotne z nią spotkanie rok wcześniej, gdy wpadł na plan filmu Wandy Jakubowskiej „150 km na godzinę”. Anna w nim debiutowała.

Ten niski, niepozorny krakus, uzdolniony plastyk, wzięty autor scenariuszy filmowych, tekstów kabaretowych i wierszy (choćby słynnego tekstu „Czarne anioły” do muzyki Zygmunta Koniecznego, którym Ewa Demarczyk wygrała Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu w 1963 r.) nie przekonał jednak Henryka Kluby. Reżyser postawił na swoim i obsadził w głównej roli piękną brunetkę o długich, prostych włosach, dziewczęcym, niesamowitym uroku osobistym i promiennym uśmiechu, która potem stała się idolką polskiej młodzieży i ikoną aktorstwa.

Dzięki wyborowi reżysera pierwszy raz przyjechała do Płocka późną jesienią 1970 roku.

Miłość między Anną Dziadyk i Wiesławem Dymnym narodziła się po
awanturze między nimi w pałacu w Łącku pod Płockiem. Fot. Dom Wydawniczy Księży Młyn

Obsada filmu była doborowa. Występowały gwiazdy: Władysław Hańcza, Leon Niemczyk, Ryszard Pietruski, Barbara Wrzesińska. Obok nich obiecująca trójka aktorów in spe: Anna Dziadyk, jej kolega z roku studiów Andrzej Malec w roli Tadeusza Rusina, dziennikarza „Trybuny Młodych”, który postanawia rozpracować od środka gang motocyklistów, i Halina Golanko, pamiętna Ałła z „Kolumbów” Janusza Morgensterna, odtwarzająca postać „Kaczusi”, kelnerki w hotelu, dziewczyny jednego z harleyowców.

Początkowo realizacją współczesnego filmu o problemach młodego pokolenia bardzo interesowała się partyjna prasa. Jednak Dymny, zafascynowany młodymi harleyowcami ściągniętymi do Płocka z warszawskiego klubu motocyklowego, ciągle zmieniał scenariusz, zaakceptowany, jak wówczas wymagały przepisy, przez Komisję Oceny Scenariuszy.

Raptem film nabrał charakteru opowieści o młodych ludziach w zniewolonym kraju, łaknieniu wolności, co spowodowało, że Henryk Kluba nieustająco miał zatargi z cenzurą, czyli Głównym Urzędem Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Wycięto mu nawet sceny pojedynku bokserskiego Katarzyny, do którego trenowała Anna Dziadyk.

Już wtedy porównywano film do słynnego amerykańskiego hitu „Easy Rider”. Nie do końca jest jasne, z
czyjej inicjatywy zorganizowano projekcję tej niedostępnej wówczas w Polsce legendarnej produkcji
tylko dla ekipy realizatorskiej „5 i ½ Bladego Józka”. Prawdopodobnie kopię filmu przywiózł do Płocka
reżyser Jerzy Skolimowski, także obecny na pokazie w kinie „Przedwiośnie”.

Nagonka cenzury i wydłużony o kilka miesięcy czas pracy w związku z nieustającymi, wymuszonymi
zmianami nie miały większego wpływu na romans Anny i Wiesława. Dymny był chorobliwie zaborczy i
zazdrosny o swoje kobiety. Do tego stopnia, że odgrażał się wściekły, że jeśli jakiś mężczyzna zbliży się
do jego dziewczyny, to zabije. Nie inaczej było w przypadku Dziadyk (…)”.


Przeczytaliście fragment „Sekretów Płocka” autorstwa Romany Kuffel, wydanych przez Dom Wydawniczy Księży Młyn.

Fabryka Maszyn Żniwnych jest w potężnych tarapatach. Czy trzy prototypowe egzemplarze KZS-3 Bizon, gotowe na żniwa 1968 roku, zmienią bieg historii? W najnowszej książce z serii „Sekrety…” autorka wyjawia ponad 30 sekretów Płocka. Zagląda do orbisowskiego hotelu Petropol, spaceruje szlakiem mozaik, odkrywa podwójne życie Taty Kazika, podziwia dar fałszerza pieniędzy dla Jana Pawła II, opisuje skandal z szopką i romans z… potworem!

„Sekrety Płocka” są dostępne w księgarniach internetowych i na stronie km.com.pl. W Płocku książkę Romany Kuffel można znaleźć m.in. w sklepie filatelistycznym przy Tumskiej i w siedzibie Płockiej Lokalnej Organizacji Turystycznej na Starym Rynku.

Na zdj. na górze strony: Anna Dymna i Wiesław Dymny, 1977 r. Fot. Materiały Domu Wydawniczego Księży Młyn

Kategoria: News, Stary Płock

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl