Hipokryzja i gniew w służbie PiS-owskiej propagandy

Festiwal hipokryzji, kłamstw, wściekłości i manipulacji – tak wyglądała czwartkowa sesja Rady Miasta Płocka, a pomysłodawcami i spiritus movens całej tej kampanii wszystkiego, co w polityce najgorsze, byli działacze PiS z posłanką Wiolettą Kulpą na czele.

W sposób cyniczny przyprowadzili na obrady około 40 osób, wiele w bardzo zaawansowanym wieku. Zmanipulowani powtarzali partyjny przekaz i scenariusz, skrupulatnie ćwiczony jeszcze przed drzwiami ratusza, czego jeden z PiS-owskich działaczy nie wstydził się nawet transmitować na żywo na swoim Facebooku.

Kto bardziej zainteresowany natrafił na ten materiał, mógł zobaczyć instruktaż płockiego radnego PiS, jak opowiada ludziom zgromadzonym na Starym Rynku, jak ma wyglądać happening.


No i się zaczęło! Zgromadzeni ludzie przyszli z papierowymi flagami i… gwizdkami. Wielu – miałem wrażenie – nie do końca wiedziało nawet, po co się tam znalazło. Kiedy tylko zaczęła się dyskusja o Centrach Integracji Cudzoziemców, do mównicy zgłosiło się aż 13 z nich. Wszystkich, jako radni, dopuściliśmy, by w tej sprawie zabrali głos. Nikomu nie przerywano. Z mównicy padały różne słowa. Niektórzy mówili o imigrantach w ogóle, inni o nielegalnych, bo „ci legalni” od Obajtka najwidoczniej są w porządku.

Ktoś mówił o stanie wojennym, inny o walce z komuną. Debaty nie było żadnej, bo gdy tylko ktoś z drugiej strony postanowił zabrać głos – niekoniecznie nawet broniąc idei CIC, a bardziej zwracając uwagę na hipokryzję PiS – od razy był wybuczany, zakrzyczany i obrażany, w ruch szły gwizdki. Jakby tego było mało, w przerwie omal nie doszło do szarpaniny, ponieważ ci dość mocno zdeterminowani ludzie postanowili dać upust emocjom i próbować na własną rękę m.in. mnie do swoich racji.


Cała ta sytuacja przypominała bardziej emocjonalną dyskusję pod pubem z piwem w piątkowy wieczór niż obrady sesji rady miasta. Tu nikt nie chciał rozmawiać. Nawet jak ktoś z nas, radnych, zgadzał się, że CIC mogą budzić obawy, ale to nie to miejsce i nie ten adres by protestować, bo to nie miasto otwiera ten punkt – spotykało się to jedynie z atakiem słownym. Na nic zdały się tłumaczenia, że to województwo otwiera te punkty, a dostało takie zadanie właśnie od PiS-owskiego rządu. Wielu ludzi nie znało istoty sprawy, ale też nie chciało w ogóle jej poznać.

Wszystkiemu temu z cynicznym grymasem na twarzy przyglądała się posłanka Wioletta Kulpa. Ci biedni ludzie zostali wykorzystani przez nią tylko po to, by ona mogła partyjnym zwierzchnikom zameldować, że zadanie wykonała – odwróciła kota ogonem i wykorzystała nie do końca świadomych seniorów do swojej partyjnej misji. Zresztą posłanka Kulpa ewidentnie interesy partyjne przedkłada nad wszystkie inne. W cyniczny sposób wykorzystuje to, co jej partia sama stworzyła i odpowiedzialnością za to obarcza płocki i mazowiecki samorząd.


Przypomnijmy zatem, jak to wyglądało od początku.


Centra Integracji Cudzoziemców zostały powołane na podstawie planu stworzonego za czasu rządów PiS przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej pod kierownictwem Marleny Maląg. Jej resort pełnił kluczową rolę w realizacji pilotażowego programu integracji cudzoziemców. Wdrożył projekt pod nazwą „Budowanie struktur dla integracji cudzoziemców w Polsce – etap II – pilotaż Centrów Integracji Cudzoziemców”, współfinansowany ze środków Funduszu Azylu, Migracji i Integracji (FAMI). Następstwem tego było powstanie w 2022 roku pierwszych kilku CIC, m.in. w Poznaniu, Opolu, Kaliszu, Pile, Lesznie czy Koninie.

Już wtedy w ramach pilotażu założenie było takie, że powstaną one w byłych miastach wojewódzkich, a takim miastem jest także Płock. Obowiązek tworzenia CIC ówczesny rząd scedował na samorządy wojewódzkie, które teraz z tym gorącym kartoflem muszą się jakoś mierzyć. Podkreślmy zatem istotę sprawy – OD POCZĄTKU TWORZENIE CENTRÓW INTEGRACJI CUDZOZIEMCÓW BYŁO INICJATYWĄ RZĄDU PiS!


Dlatego tak oburzające w mniemaniu części społeczeństwa są cynizm i hipokryzja, jaką serwują nieświadomemu społeczeństwu PiS-owscy działacze z posłanką Kulpą na czele. Bo jak inaczej nazwać festiwal kłamstw, niedopowiedzeń, z którymi mierzymy się od jakiegoś czasu podczas ich protestów i pochodów, a także za sprawą ich aktywności w mediach społecznościowych.

Czy posłanka Kulpa protestowała, kiedy jej partyjna koleżanka tworzyła pilotażowy projekt?

Czy protestowała, kiedy na siedziby pierwszych CIC wybierała byłe miasta wojewódzkie?

Czy protestowała, kiedy pierwsze placówki, jeszcze za rządów PiS, były otwierane?

Wreszcie deser – czy protestowała, kiedy pracując jeszcze w Orlenie, do Płocka ściągano tysiące pracowników z odległych geograficznie i kulturowo obszarów?

Na wszystkie te pytania odpowiedź jest jedna: NIE!



Dlaczego zatem ci biedni ludzie tak łatwo dają sobą manipulować? Dlaczego podczas czwartkowych obrad mierzyliśmy się z taką wściekłością i takim zacietrzewieniem? Dlaczego tak wielu doświadczonych życiowo ludzi daje się w to wmanewrować?

O ile w pierwszych inicjatywach w sprawie CIC organizowanych przez PiS uczestniczyli jeszcze młodzi ludzie, o tyle teraz nie było ich prawie w ogóle. Być może dotarło do nich, w jak niekorzystnym świetle wypadają stojąc na wiecu obok ludzi, którzy CIC z jednej strony tworzyli, a teraz przeciw nim protestują. Czy w końcu dotrze to też do tej garstki, która bezrefleksyjnie podąża za posłanką? Miejmy nadzieję.

Na koniec pewna refleksja.

Gdyby Wioletta Kulpa walczyła tak zawzięcie o interesy Płocka w partii, jak walczy o interesy partii w Płocku, to mielibyśmy z niej wielki pożytek. Niestety jest odwrotnie.

Tomasz Kominek

Zaczynałem od pracy w ubezpieczeniach. Działałem w radzie mieszkańców osiedla, później była Rada Miasta Płocka, w której jestem nieprzerwanie od 2014 roku. Swoją pracę zawodową również związałem z samorządem. Rozpoczynałem od Starostwa Powiatowego w Płocku, w którym to przebyłem drogę od szeregowego pracownika do dyrektora jednego w wydziałów. Po wielu latach pracy w starostwie powierzono mi prowadzenie płockiej delegatury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego. Tę funkcję pełnię do dziś.

Poglądy zawarte w felietonach, opiniach – nie ingerujemy w ich tematykę i treść – nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji. Autorzy przedstawiają w nich swoje zdanie na różne tematy.

Kategoria: News, Polskie Stronnictwo Ludowe

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl