
Świat żyje startem załogowej misji kosmicznej Sojuz 17, w Polsce rusza elektrownia „Bełchatów”, a Płock znów ma teatr
Wszystko dzieje się prawie dzień po dniu w styczniu 1975 r., w Płocku – dwunastego i jako jedyne wydarzenie z tą datą znalazło nawet swoje miejsce w kalendarium Wikipedii 🙂 Czyli: od Skotnickiego do Mokrowieckiego, zaczynamy świętować złoty jubileusz naszego teatru, kurtyna w górę!

Czy teatr bez budynku, zaplecza, stałego miejsca prób, magazynów i pracowni dekoratorskich może trwać?
Oczywiście, że może, jeśli tylko ludzie pielęgnują w sobie estetykę, która mimo zmieniających się epok i systemów, idei i ideologii pozwala na dojrzałe pojmowanie sztuki i emocji scenicznej.
W 1945 roku Płock nie miał już swojego teatru na skarpie rozebranego przez Niemców, chociaż Miejska Rada Narodowa studiowała plany odbudowy budynku „w identycznej formie zewnętrznej z zachowaniem stylu”. Władza jednak tylko markowała działanie. Okazjonalnie obiecywała tworzenie stałego zespołu, zmieniała decyzje, powoływała komisje…
Wizja Skotnickiego
6 lutego 1968 roku powstaje Płockie Towarzystwo Przyjaciół Teatru, a warszawski aktor Henryk Boukołowski zakłada pierwszy powojenny zawodowy Teatr Adekwatny na scenie Klubu Międzynarodowej Prasy i Książki przy placu Narutowicza (Nowotki) w Płocku.
W 1971 roku Jan Skotnicki, prorektor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, publikuje artykuł „O nowy model teatru”, w którym zaprasza do dyskusji nad wypracowaniem modernistycznych form działania i organizacji teatru, uznając dotychczasowe za przestarzałe i niepełniące już funkcji kulturotwórczej, zdeprecjonowane przez radio i telewizję.
Wizja znajduje grono zwolenników w Płocku. Liczne spotkania, trwająca budowa ośrodka kultury, sztuki i teatru na Nowym Rynku 11 oraz wielkie wsparcie Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru doprowadzają 30 marca 1974 roku do zarządzenia prezydenta miasta Henryka Rybaka i naczelnika powiatu Stanisława Tytera, które powołuje stałą scenę teatralną. Jej dyrektorem i kierownikiem artystycznym zostaje, a jakże, Jan Skotnicki.
Ryszarda Hanin i Tadeusz Łomnicki – rodzicami chrzestnymi
Po 35 latach zawodowi aktorzy przekroczyli próg nowego budynku Teatru Płockiego – Ośrodka Kultury i Sztuki i rozpoczęli współczesny etap historii teatralnej miasta. Dylematy kolejnych dyrektorów i dyskusja repertuarowa odbywały się na tle ustrojowych zmian. 12 stycznia 1975 roku kurtyna przy Nowym Rynku 11 poszła po raz pierwszy oficjalnie w górę. Publiczność oklaskiwała „Krakowiaków i Górali, czyli cud mniemany” Wojciecha Bogusławskiego. Rodzicami chrzestnymi sceny zostali Ryszarda Hanin i Tadeusz
Łomnicki.

I tak, rozpoczął się zgodnie ze słowami dyrektora placówki Jana Skotnickiego – eklektyzm teatralny, czyli zajmowanie się wszystkimi rodzajami sztuk w taki sposób, aby przyciągnąć widownię o różnych zainteresowaniach. Programowo wystawiano zatem obok siebie baśnie dla dzieci, komedie, wielkie dramaty oraz spektakle bardziej kameralne i w swoim założeniu intelektualne. Liczba premier była imponująca. W ciągu 10 lat wywieszono sto afiszy, które miały większe lub mniejsze powodzenie, ale jednoznacznie świadczyły o zaangażowaniu i ambicjach młodego zespołu.

„Mistrz i Małgorzata” – spektakl niedościgniony
W 1980 roku, z okazji pięciolatki, po długich dyskusjach zmieniono nazwę placówki i
nadano jej imię. Od tamtej pory mówimy Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w
Płocku. Została po tej uroczystości tablica pamiątkowa przy wejściu i patron, którego dzieła
okazjonalnie są wystawiane.
Z Wałbrzycha trafia do Płocka nowy dyrektor Andrzej Maria Marczewski, który w 1980 roku wygrywa główną nagrodę tygodnika „Przyjaźń” podczas Festiwalu Dramaturgii Rosyjskiej i Radzieckiej w Katowicach za spektakl „Mistrz i Małgorzata” Bułhakowa. Pięciogodzinne przedstawienie uznawane jest jako niedoścignione na płockiej scenie. W tym samym roku powstała Scena’81 pod kierownictwem Bohdana Urbankowskiego.
We wrześniu 1982 roku dyrektorem zostaje Jerzy Stępień, choreograf i współtwórca teatru romantycznego, a dwa lata później „Królowa Śniegu” według Andersena bije rekordy sprzedaży biletów i wraz ze wznowieniem w 1996 roku przekracza magiczną liczbę 100 spektakli!
Teatr bez cenzora
W 1985 roku do gabinetu dyrektorskiego wprowadza się Tomasz Grochoczyński, przynosząc program rzetelnej edukacji teatralnej zarówno aktorów, jak widzów. 11 listopada 1988 roku premiera „Żelaznych kwiatów” otwiera nową epokę teatralną w Płocku – bez cenzora. Odtąd głos ludzi sceny ma decydować o repertuarze, środkach wyrazu, słów i gestów. Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk zastąpiła opinia publiczna i mili recenzenci, którzy mimo ogromnej pracy nie przysporzyli placówce ani publiczności, ani nie zmobilizowali artystów do odważnego mierzenia się ze sztuką i rzeczywistością.
Na początku III RP galopada cen, gospodarka rynkowa i paradoksalnie wolność słowa zaszkodziły frekwencji podczas płockich przedstawień. Można już było grać i mówić wszystko, ale właśnie dlatego ciekawszy spektakl, zupełnie nieoczekiwanie, rozgrywał się w telewizorze, na sali sejmowej, podczas politycznych potyczek między przedstawicielami raczkujących partii.
Era Mokrowieckiego i jubileusz teatru
Nowa Polska zastała na Nowym Rynku Marka Mokrowieckiego i tak już pozostało do dzisiaj. Od 35 lat! Rekord, którego nikt już prawdopodobnie nie pobije.
Rozpoczynamy obchody Złotego Jubileuszu Teatru Dramatycznego w Płocku. W sobotę próba generalna. W niedzielę główne uroczystości. Na widzów czeka kolejka aktorów z etiudami, nowa piosenka Macieja Woźniaka i Krzysztofa Misiaka, pokaz mody teatralnej Krzysztofa Małachowskiego, wielka wystawa plakatów, premiera książki Barbary Konarskiej-Pabiniak oraz trzy torty od Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru.
Niedziela nie kończy obchodów rocznicowych. Listopadowa uchwała Rady Miasta Płocka ogłosiła Rok 2025 – Rokiem Teatru Płockiego. Świętujmy zatem. Kurtyna w górę!
Jarosław Wanecki
Prezes Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru
Na zdj. głównym – tak wyglądał teatr w 1975 r.
Udostępnij artykuł:
Zobacz także
Mój koszyczek ze święconką – z roku na rok coraz mniejszy. Czuję się nawet zakłopotany, bo każdy sąsiedzki kosz przytłacza
Autor: Jarosław WaneckiWielka Sobota. Umarł i zmartwychwstał jako pierwszy z ludzi
Autor: Arkadiusz Adamkowski(Nie)oczywista propozycja na Wielki Piątek – droga krzyżowa z cudzoziemcami w tle, a dokładniej…
Autor: Gazeta PłockaNie zatrzymał się do kontroli, „do widzenia” – krzyknął, pomachał policjantom na pożegnanie, uciekał dalej
Autor: Gazeta PłockaGrecy widzieli w krzyżu podłe barbarzyństwo, Rzymianie – haniebną śmierć, Żydzi – znak przekleństwa od Boga. Dla chrześcijan zaś…
Autor: Ks. Andrzej RojewskiNie bójmy się przywoływać wspomnień przy świątecznym stole i okazywać miłości tym, którzy przy nim siedzą
Autor: Ziemkiewicz& KominekSzeroki pęd mieszkańców m. Płocka do zakładania telefonów. Brawo! Jest to znakiem, że Płock dąży z postępem czasu!
Autor: Michał KacprzakPomysłowe Słupno. Atrapa fotoradaru ma ostudzić zapał kierowców i poprawić bezpieczeństwo mieszkańców
Autor: Arkadiusz Adamkowski