Lecimy z pomocą – dla Alanka! Już w sobotę – piknik rodzinny na lotnisku Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej

Początek w samo południe. „Czeka na Was mnóstwo atrakcji kulturalnych, sportowych i lotniczych! A wszystko po to, by pomóc 6-letniemu Alankowi Raczkowskiemu, który dzielnie walczy z dystrofią mięśniową Duchenne’a” – zapraszają organizatorzy.

W programie: koncerty młodych artystów i zespołów rockowych, licytacje charytatywne, loty widokowe, symulatory, skoki spadochronowe, przejażdżki sportowymi autami i quadami, dmuchańce, malowanie auta, warsztaty. Koła gospodyń zapewnią domowe przysmaki, będą też food trucki.

Cały dochód z imprezy zostanie przeznaczona na leczenie Alanka. „Przyjdźcie z rodziną, przyjaciółmi i dobrym sercem – pokażmy razem, że niebo nie jest granicą, gdy chodzi o pomoc drugiemu człowiekowi!” – dodają organizatorzy.

Przypominamy: jedyny ratunek dla chłopca to terapia genowa. Jej koszt – łącznie z przelotem i pobytem w USA – to 17 mln zł.

Rodzice: Sami nigdy nie uzbieramy takich pieniędzy, dlatego z całego serca prosimy, pomóż nam ocalić naszego synka

„16 czerwca 2024 nasze życie się zawaliło. To wtedy dowiedzieliśmy się, że nasz synek choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a. Alanek był bardzo niski, jak na swój wiek i to dlatego postanowiliśmy zasięgnąć rady lekarza. Nie sądziliśmy jednak, że po badaniach otrzymamy informacje, że nasze dziecko cierpi na chorobę, która odbierze mu wszystko – możliwość poruszania się, oddychania, aż w końcu zatrzyma się jego serce…

Choroba postępuje bardzo szybko, Alan ma coraz większe problemy z poruszaniem się i oddychaniem. Synek bardzo szybko się męczy. Bieganie jest dla niego coraz trudniejsze, a wchodzenie po schodach możliwe tylko, gdy się przytrzymuje. 

Nasza codzienność to nieustanna rehabilitacja i wizyty lekarskie, co 3 miesiące musimy kontrolować serduszko synka. Każda taka wizyta to dla nas niewyobrażalny strach, bo widzimy wtedy na własne oczy, jak niewiele mamy już czasu, by uratować nasze dziecko. 

W domu staramy się zachowywać normalnie, tłumimy nasze emocje, bo najważniejsze jest dla nas, by dla Alanka było to bezpieczne miejsce. Ale to wszystko siedzi w nas… Przez pierwsze 4 miesiące od diagnozy byliśmy załamani, nie wiedzieliśmy, co robić i gdzie szukać pomocy…

Dziś już wiemy, że jedyna szansa, by Alanek żył, to terapia genowa. Ale sami nigdy nie uzbieramy takich pieniędzy, dlatego z całego serca prosimy, pomóż nam ocalić naszego synka”.

Czytajcie i wspierajcie:

Zbiórka dla Alanka na Siepomaga.pl >>

Alan kontra DMD >>

Tu trwają licytacje >>

Fot. Facebook

Kategoria: News

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl