Jest taki „płocki” poseł, który swoje biura poselskie ma 300, 400 km stąd i tam wydaje na nie „płockie” pieniądze. To po co nam taki poseł?

Czy to nie marnotrawstwo należnego naszemu regionowi mandatu? – pytamy na półmetku obecnej kadencji Sejmu.

Jesteś wśród ponad 30 tys. wyborców tego posła? Albo nie jesteś, a mimo to też chciałbyś z nim porozmawiać? Pakuj się na południe. Jeśli mieszkasz w Płocku, na podróż do jego biura zarezerwuj 3,5 godz. No chyba że przyjmie cię w kwaterze głównej, czyli w tzw. biurze podstawowym – wtedy to już 4,5 godz.

Jeszcze gorzej, jeśli jesteś z takiej Mławy (to wciąż ten sam wyborczy okręg płocko-ciechanowski) – dla ciebie to już ponad 5 godzin.

Płock i Żyrardów najpopularniejsze. A gdzie białe plamy?

Mamy w okręgu płocko-ciechanowskim 10 posłów. Oto – w jednym aktualnym zestawieniu – ci, którzy zostali wybrani 15 października 2023 r. i są nimi nadal, i ci, którym się wtedy nie udało, ale ich wynik wyborczy był na tyle dobry, że w trakcie kadencji zastąpili tych, którym albo z przymusu (wyrok sądu), albo z własnej woli (bo transferowali się do Parlamentu Europejskiego) wygasł mandat.

Po imieniu i nazwisku oraz liczbie uzyskanych w 2023 r. głosów podajemy miejscowości, w których nasi aktualni posłowie ulokowali swoje biura poselskie.

Prawo i Sprawiedliwość

  • Maciej Małecki – 33 696 głosów, biura poselskie: Sochaczew, Żyrardów,
  • Kamil Bortniczuk – 31 555 – Nysa, Kędzierzyn-Koźle, Opole,
  • Anna Cicholska – 19 074 – Ciechanów,
  • Wioletta Kulpa – 18 283 – Płock, Gostynin, Sierpc,
  • Rafał Romanowski – 14 831 – Ciechanów.

Koalicja Obywatelska

  • Elżbieta Gapińska – 13 214 – Płock, Mława, Gostynin, Sierpc,
  • Adam Krzemiński – 6 071 – Ciechanów, Mława, Płońsk, Żyrardów,
  • Maria Koźlakiewicz – 4 535 – Mława, Płock, Płońsk, Przasnysz.

Polskie Stronnictwo Ludowe

  • Piotr Zgorzelski – 32 011 – Płock, Przasnysz, Żyrardów,
  • Mirosław Orliński – 9 066 – Sochaczew, Żyrardów.

I z drugiej strony – ile biur posłów z naszego okręgu jest w poszczególnych miastach?

  • Płock (2xKO, 1xPiS, 1xPSL), Żyrardów (2xPSL, 1xPiS, 1xKO) – po 4,
  • Ciechanów (2xPiS, 1xKO), Mława (3xKO) – po 3,
  • Gostynin (2xKO), Płońsk (2xKO), Przasnysz (1xKO, 1xPSL), Sierpc (1xPiS, 1xKO), Sochaczew (1xPiS, 1xPSL) – po 2,
  • Nysa, Kędzierzyn-Koźle, Opole – po 1 (PiS).

Wnioski: żadnego biura nie ma w dwóch powiatach: pułtuskim i żuromińskim (płocki ziemski łączymy z grodzkim). W trzech: gostynińskim, płońskim i mławskim swoje biura mają wyłącznie posłowie Koalicji Obywatelskiej. Wszystko to oficjalne dane ze strony internetowej Sejmu.

Dwa lata temu wylądował na spadochronie na Mazowszu

Nie zdziwiło was nic do tej pory? A „Nysa, Kędzierzyn-Koźle, Opole”?

Z Opolszczyzną jest związany Kamil Bortniczuk. Tam był miejskim radnym, bez powodzenia chciał zostać burmistrzem w rodzinnych Głuchołazach, szefował Departamentowi Infrastruktury w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim, był pełnomocnikiem wojewody opolskiego. Tam też wypłynął na polityczne wody (PiS, Polska Jest Najważniejsza, Polska Razem, Porozumienie, Partia Republikańska), doradzał Beacie Szydło, dostał się w swoim okręgu do Sejmu, został sekretarzem stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, a potem ministrem sportu.

Ale oto przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. wylądował na spadochronie na Mazowszu; dokładnie – jako „jedynka” na liście PiS w okręgu płocko-ciechanowskim, z zamiarem rozpoczęcia trzeciej sejmowej kadencji.

– Czemu Płock, a nie bliska panu Opolszczyzna? – przed wejściem do siedziby PiS przy Nowogrodzkiej w Warszawie pytali go dwa lata temu dziennikarze.

– Bo w Opolu jest dużo liderów, a my staramy się dysponować mądrze i w różnych okręgach wystawiać kogoś mocnego – odpowiadał.

Każdy mógł sobie dopowiedzieć, że na Opolszczyźnie numerem 1 na liście PiS ma być Paweł Kukiz, a dobre biorące miejsca trzeba było dać jeszcze choćby Marcinowi Ociepie czy Januszowi Kowalskiemu – to nazwiska znane ogólnopolsko. Dla Bortniczuka, który był wtedy ministrem sportu w rządzie Mateusza Morawieckiego, trzeba było znaleźć inny region.

W jego przypadku miało być to o tyle łatwe, że – jak sam zapewniał – ma „z każdym regionem wiele wspólnego, choćby pod względem inwestycji sportowych, które przeprowadzamy w całej Polsce. Region płocki czy płocko-ciechanowski jest tutaj na jednym z pierwszych miejsc, tak się złożyło. Jestem w stanie podjąć się tej ciężkiej walki o Polskę i jej przyszłość w każdym okręgu, do którego jestem desygnowany”.

Jako minister sportu i kandydat do Sejmu w trakcie kampanii przyjechał Bortniczuk do Płocka na otwarcie stadionu, którego budowę sfinansowało miasto. Niedługo później, rzutem na taśmę, na finiszu kampanii, tuż przed ciszą wyborczą postanowił zapunktować zapowiedzią kupna obydwu Wiseł – „nożnej” i „ręcznej” przez Orlen. Ostatecznie dostał się do Sejmu, zagłosowało na niego 31 555 osób – wśród posłów, którzy wciąż reprezentują nasz okręg to trzeci wynik.

Proszę pana, ja to jestem z Zachodniopomorskiego

Minęły dwa lata, internetowa wyszukiwarka wyrzuca: od 2019 r. Kamil Bortniczuk ma biuro poselskie w Głuchołazach. Ale to raczej – co później udaje się nam częściowo potwierdzić – informacja nieaktualna. Witryna internetowa PiS podaje, że Bortniczuk ma tylko jedno biuro poselskie – w Nysie. Co innego – strona sejmowa, która oprócz Nysy (biuro podstawowe) wymienia jeszcze Opole i Kędzierzyn-Koźle.

Na Google Maps sprawdzamy, jaką podróż musi zaplanować płocczanin, by spotkać się z posłem. Wynik:

  • Nysa – 427 km, 4,5 godz.
  • Opole – 325 km, 3 godz. 51 min
  • Kędzierzyn-Koźle – 346 km, 3 godz. 42 min.

A co z płn. Mazowszem?

Na temat biur w naszym regionie sieć milczy. Czy czegoś dowiemy się w tej sprawie w biurach na Opolszczyźnie?

Jest numer telefonu, ale nie wiadomo czy aktualny, bo przy informacji o biurze w Głuchołazach. Odbiera mężczyzna z… Zachodniopomorskiego. Przyznaje, że takich jak to połączeń ma więcej. – Najwyraźniej ja ten numer po kimś przejąłem i to już nie jest kontakt do żadnego biura poselskiego – twierdzi.

Jest jeszcze jeden numer, stacjonarny. Odzywa się… Ministerstwo Sportu i Turystyki w Warszawie.

Sekretarz zarządu okręgowego PiS w woj. opolskim nie ma wiedzy na temat ewentualnych biur posła na Mazowszu. Zajmuje się działalnością całej partii, a nie poselską pracą poszczególnych parlamentarzystów. Obiecuje, że w sprawie możliwości kontaktu wyborców z parlamentarzystą skontaktuje nas z „panem dyrektorem”, przekaże numer telefonu. To był poniedziałek, 29 września.

Do dziś, 17 października, nikt nie zadzwonił.

W środę, 1 października – już nie jako dziennikarz, a potencjalny wyborca – wysyłam maila na jedyny, oficjalny, adres biura poselskiego. „Dzień dobry – piszę – chciałbym umówić się na spotkanie z panem posłem Kamilem Bortniczukiem. Gdzie pan poseł ma swoje biura i kiedy byłoby to możliwe?

Do dziś, 17 października, nikt nie odpisał.

To po co nam taki poseł?

„Poseł na Sejm RP. Głuchołazy/Warszawa”

Na stronie sejmowej można znaleźć 21 wypowiedzi, interpelacji i zapytań „naszego” parlamentarzysty. Żadne z nich nie dotyczy Mazowsza.

Na Instagramie Kamil Bortniczuk przedstawia się: „Poseł na Sejm RP. Głuchołazy/Warszawa”.

Sporo można dowiedzieć się z Facebooka. 90 proc. treści: zły Tusk, wina Tuska, Tusk przywitany na stadionie w Kownie bez większego entuzjazmu, łamiący Konstytucję minister sprawiedliwości, demagogiczny minister sportu, za to doskonały Nawrocki i jego kampania.

Newsy lokalne: mizerne efekty odbudowy po powodzi w Głuchołazach, zaproszenia na spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w Opolu, z Przemysławem Czarnkiem i Jackiem Sasinem w Nysie.

Kolejne konferencje prasowe: „pozostawić karetkę w Paczkowie”, „pieniądze z KPO zamiast na rozwój szpitali i przedsiębiorstw, które naprawdę potrzebują pomocy, trafią na rozwój biznesów znajomych, rodzin czy krewnych przedstawicieli rządu”, „stop nielegalnej emigracji”. Wszystkie organizowane w Opolu i okolicach. Tak, jak ta w gminie Grodków: „Bronimy Mieszkańców Opolszczyzny przed niszczeniem krajobrazu oraz szeregiem innych zagrożeń wywoływanych przez firmy wiatrakowe”.

Z ostatniej chwili: poseł jest w…

Niech się sam pochwali: „Wczoraj wielki dzień dla Prudnika, ale też dzień dużej satysfakcji dla mnie osobiście. W 2019 roku obiecałem burmistrzowi Grzegorzowi Zawiślakowi pomoc przy pozyskaniu środków na remont stadionu miejskiego. Życie przyniosło duże możliwości do realizacji tej obietnicy i tak wczoraj miało miejsce oficjalne otwarcie tego obiektu, który został de facto zbudowany od nowa. Inwestycja została wsparta kwotą prawie 20 mln złotych wsparcia rządowego. Ponad 16 milionów to dotacja z Polskiego Ładu (tu wielkie podziękowania dla Mateusza Morawieckiego, ale też poseł Katarzyny Czochary, kolejne ponad 3,5 mln złotych to dotacja bezpośrednio z Ministerstwa Sportu i Turystyki, którym miałem honor w tamtym czasie kierować”.

Prudnik to oczywiście woj. opolskie. A jest coś o Mazowszu? Niczego nie znaleźliśmy. O otwarciu stadionu w Gostyninie, które miało miejsce kilka dni później nie ma na Facebooku posła ani słowa. Jego samego też na zdjęciach z uroczystości nie widać.

Nadzieję mieliśmy jeszcze w tym tygodniu – minął właśnie półmetek tej kadencji Sejmu, a to okazja do podsumowań. Nasz parlamentarzysta nie wykorzystał szansy, by nawiązać w jakikolwiek sposob do Mazowsza. Przyznał za to, że półmetek to czas szczególny i rozpoczął rozważania: „co te dwa lata przyniosły dla sportu”. Odpowiedział: „Chaos”.

To po co nam taki poseł?

Co to jest biuro poselskie?

Na prowadzenie swoich biur każdy poseł dostaje ryczałt – prawie 300 tys. zł rocznie. Może przeznaczyć te pieniądze na czynsz, utrzymanie i wyposażenie lokalu, wynagrodzenia dla pracowników, koszty podróży służbowych, organizację spotkań, pocztę, księgowość, materiały dla swoich wyborców itd.

Jak pieniądze na swoje biuro wydawał w 2024 r. Bortniczuk? Pisaliśmy kilka dni temu: prawie 100 tys. zł zapłacił za przejazdy autem, kursy taksówkami, wynajem samochodu, opłaty za parkowanie. Na wynajem sal na spotkania z wyborcami wydał 8 400 zł – pod tym względem też jest liderem wśród posłów z płn. Mazowsza, tyle że spotyka się prawdopodobnie nie z tymi, którzy go wybrali. Ponad 81 tys. zł to wartość „wynagrodzeń wypłacanych na podstawie zawartych przez posła umów zlecenia i o dzieło wraz z pochodnymi”, 5 tys. zł kosztowały korespondencja i ogłoszenia, a obsługa rachunkowo-księgowa i bankowa biura – niecałe 8 tys.

Tu znajdziecie szczegółowe zestawienie kosztów biura poselskiego Kamila Bortniczuka i pozostałych parlamentarzystów:

Z serwisu mamprawowiedziec.pl:

„Biuro poselskie to miejsce, w którym poseł może udzielać pomocy swoim wyborcom i realizować swoje obowiązki związane z pracą w parlamencie. Jest to ważne miejsce dla każdej wspólnoty, ponieważ pozwala na bezpośrednie połączenie z wybranym przedstawicielem i umożliwia składanie wniosków i skarg oraz uzyskiwanie informacji na temat pracy poselskiej”.

Czy poseł może prowadzić biuro poselskie poza swoim okręgiem wyborczym? Może, zwłaszcza, gdy „u siebie” też ma dużo sympatyków. Logika i zdrowy rozsądek podpowiadają jednak, że podstawowe, główne biuro powinien mieć w regionie, którego mieszkańcy dali mu mandat i których zechciał reprezentować.


Dzwonię do jedynego poselskiego biura PiS w Płocku. Prowadzi je Wioletta Kulpa, ale to nie ona odbiera telefon.

  • – Czy miałbym szansę porozmawiać z posłem Bortniczukiem?
  • – Ale on u nas nie urzęduje.
  • – Ma jakieś biuro w Płocku?
  • – Nie, w Płocku nie.
  • – A na Mazowszu?
  • – Już sprawdzamy. [sprawdzanie] Nie znalazłyśmy.
  • – A poseł był już albo będzie u nas?
  • – Trudno nam powiedzieć.

To po co nam taki poseł?

O Płocku bez płocczan. To gdzie tu myśleć o jednej czy drugiej obwodnicy i o wyrwaniu się z drogowego zadupia

Może ktoś pomyśleć – ale ten PiS paskudny, wpuścił na płocką listę, nawet na jedynkę, kogoś, komu bliżej do rodzinnej Opolszczyzny. A inni są lepsi? Polecam przejrzenie pozostałych list wyborczych na przestrzeni różnych elekcji – nic się nie zmienia, nikt niczego się nie uczy, nie ma wystarczającej siły przebicia, by sprzeciwić się wciskaniu spadochroniarzy na swoje lokalne listy.

Czasem dochodzi do sytuacji kuriozalnych – przypominam sobie swój komentarz w płockiej „Wyborczej” z 2011 r.:

Na zdj.: Październik 2023 r. Kampania wyborcza na finiszu

Kategoria: News

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl