Był taki koncert w Płocku… Chuck Mangione – wirtuoz trąbki, legenda jazzu – i jego „Dzieci Sancheza”. Obejrzyjcie, posłuchajcie
Jeden z najwybitniejszych muzyków XX wieku, dwukrotny zdobywca nagród Grammy (w ogóle nominowany był aż 14 razy), kompozytor muzyki do filmu „Dzieci Sancheza”, zmarł kilka dni temu w wieku 84 lat w swoim domu w Rochester w stanie Nowy Jork.
To był rok 2006. Chuck Mangione przybył do Płocka na zakończenie pierwszej edycji festiwalu Cinemagic, a kilka miesięcy później jego koncert został nominowany do tytułu najważniejszego wydarzenia roku w mieście. Muzyk wystąpił na Starym Rynku z młodą polską orkiestrą Sinfonia Artis, o której później mówiło się, że „po zaledwie dwóch próbach okazała się rewelacyjnym partnerem światowej legendy”.
Sam Mangione, jeszcze przed koncertem, komplementował organizatorów festiwalu, muzyków, miasto:
– To jest dla mnie ogromne szczęście, że mogę tu być. Pochlebia mi, że zaproszono mnie, abym zagrał na festiwalu filmowym. Młodzi muzycy nauczyli się bardzo szybko, są pełni entuzjazmu.
Jednocześnie w przygotowanych przez organizatorów migawkach tak zapowiadał „płocki repertuar”:
– Myślę, że ludzie będą z dzisiejszego koncertu bardzo zadowoleni, ja na pewno. „Feels so good” był bardzo popularnym utworem, znalazł się pośród 40 najbardziej popularnych przebojów radiowych. Kiedy to miało miejsce w 1977, 1978 r., to była potężna eksplozja na całym świecie. Tak, każdy znał ten utwór, jednak najwięcej pasji w sobie mają, najbardziej ludzi za serca chwytają „Dzieci Sancheza”.
I one też zabrzmiały przed ratuszem.
Wideo
Cinemagic.pl – początki festiwalu, rozmowa z Chuckiem Mangione w Płocku >>
Tu obejrzycie fragment płockiego koncertu i posłuchacie „Dzieci Sancheza” >>

Mistrzu – dziękuję że mogłem tam być
Tamte wydarzenia wspomina na Facebooku Krzysztof Janczar:
„19 lat temu robiliśmy taki festiwal Cinemagic.pl w Płocku… przez kilka edycji poznałem tam wielu wspaniałych ludzi… jedliśmy pierogi, gadaliśmy i było dużo śmiechu… tam też właśnie poznałem Mistrza… żadnych „selfików”! Nikt – żadna stacja nie była zainteresowana tym koncertem… wiem, bo pytaliśmy i błagaliśmy o pomoc chyba wszystkich! Ludzie jednak nie zawiedli… koncert miał trwać i był „umówiony” na 60 minut… trwał prawie 3 godziny… więc proszę wyobraźcie sobie jaka to była energia! Mistrzu – dziękuję że mogłem tam być.
Gwiazdy '2006
Pod koniec 2006 r. płocka „Wyborcza” zaprosiła czytelników do głosowania w plebiscycie na wydarzenie roku w mieście. Jedna z nominacji brzmiała tak:
„Chuck Mangione gra na Starym Rynku”. Dziennikarze pisali: „Wrzesień. Występ amerykańskiego trębacza jazzowego, autora ścieżki do filmu >>Children of Sanchez<< zakończył niezwykły sezon. Jeszcze nigdy nie gościliśmy w Płocku tylu gwiazd. Przypomnijmy choćby występ Kim Wilde, zespołu Slade, plejady elektronicznych sław na Audio River… Były nowe imprezy, np. Reggaeland i CineMagic oraz bijące rekordy popularności telewizyjne superprodukcje – Hity na czasie”.



Chuck Mangione…
… urodził się w 1940 r. w rodzinie włoskich imigrantów. Zaczynał jako pianista. Jako uczeń klasy fortepianu musiał wybrać drugi instrument i wtedy w ręce wpadła mu trąbka. Szybko stał się jednym z najpopularniejszych trębaczy na świecie. Choć kojarzony jest z jazzem, sławę zdobył jako twórca muzyki filmowej. Za muzykę do filmu „Dzieci Sancheza” dostał swoją drugą nagrodę Grammy. W 1978 r. w Hollywood Bowl jego koncertu słuchało 18 tys. ludzi! Wcześniej wydał sprzedany w ponad dwóch milionach egzemplarzy album z pogranicza funky i soulu „Feels So Good”. Oba albumy były jednymi z najlepiej sprzedających się płyt niepopowych końca lat 70. Mangione angażował się też w liczne projekty muzyczne, m.in. prowadził ośmiogodzinny koncert, z którego dochód przeznaczony był na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi we Włoszech. Jest autorem hymnu olimpiady zimowej w Lake Placid w 1980 r.
Na zdj.: Chuck Mangione w Płocku. Fot. Cinemagic
Udostępnij artykuł:
Zobacz także

Daniel Olbrychski w Płocku – spotkanie w Mediatece już w środę
Autor: aa
„Portret z Maską”, czyli dziennikarka Lena Szatkowska napisała kolejną książkę o artystach rodzimej sceny
Autor: Jarosław Wanecki
Trzy dni ze „Strefą Melomana” Orlenu na Starym Rynku. Dzięki lekcjom przy fortepianie piłkarze Wisły mają w Ekstraklasie grać jak z nut
Autor: aa
On, bożyszcze tłumów i podrywacz, stracił dla niej głowę. Mógł mieć prawie każdą kobietę, a zakochał się w niepełnoletniej panience spod Płocka
Autor: Romana Kuffel
Sukces płocczanina – jego marka sprzedana do 46 krajów, nawet Australii. W tle apteka przy Kolegialnej, uciekające kurczaki i unikatowe foto
Autor: Jarosław Wanecki
100P!łock. Były jatki, hala targowa, więzienie i hurtownie. Będzie muzeum. Przebudowa – start
Autor: mb
Płocczanie finalistami konkursu Nagroda Polin 2025. Są wśród tych, którzy robią, co robią, bo „nie mogą się pogodzić z tym, że nikt nie pamięta”
Autor: Arkadiusz Adamkowski
„Wesoło, czasem podniośle, wzruszająco i… kolorowo”. Pieśni, fraszki, treny i klimat Czarnolasu przy ul. Kościuszki…
Autor: Arkadiusz Adamkowski




