Adrian BrudnickiAdrian Brudnicki
NOC ŚWIĘTOJAŃSKA

Pikanterii dodawał tej nocy fakt, że obrzędów nie odprawiało się na pokaz dla widzów czy turystów. Miałem szczęście być świadkiem…

… autentycznej wyprawy lokalnej społeczności w świat legend i ich mocy razem ze śpiewem, pochodniami, nieraz płaczem, a nieraz głośnym śmiechem i radością, że wianek jednak płynie, śmiało, aż pod drugi brzeg…

„Jak Polska długa i szeroka, od wieków w wigilię św. Jana na wzgórzach i leśnych polanach palono wielkie ogniska zwane Sobótkami. Obchody świętojańskie były niegdyś wielkim świętem powitania lata, obchodzonym w porze letniego przesilenia słońca, w najkrótszą noc w roku, z 23 na 24 czerwca i najdłuższy dzień, 24 czerwca. Ogień był ważnym symbolem i atrybutem tego święta. Wokół ognisk tańczyły ubrane na biało dziewczęta, przepasane bylicą, czarodziejskim zielem o niezwykłej mocy i śpiewały pieśni miłosne. Noc świętojańska była porą zalotów. Najważniejszym obrzędem, który zachował się do naszych czasów było puszczanie wianków na wodę. Dziewczęta na wydaniu wiły więc wianki – symbol panieństwa – z kwiatów polnych i ogrodowych, z chabrów, maków, rumianków, ruty i różyczek, przywiązywały je do deseczki ze świeczką i puszczały na wodę, bacznie obserwując jak płyną”.

Tak jedno z piękniejszych polskich świąt opisywała Barbara Ogrodowska w swoim monumentalnym dziele pt. „Polskie obrzędy i zwyczaje”.


W miniony weekend o autentyczną ciągłość tej tradycji zadbało niezwykłe grono aktywistów, czyli Koło Gospodyń Wiejskich „KluskoWianki” z Kluska. Ta niewielka, choć malownicza wioska, położona na północnych krańcach gminy Gostynin i wtulona pomiędzy lasy, jezioro Białe i wielkie rozlewiska bagienne, nie jest tak znana mieszkańcom Gostynina jak Lucień, Gorzewo czy Białe.

Osią przyrodniczą wsi jest płynąca tutaj rzeka Skrwa, wzdłuż której prowadzi szlak turystyczny aż do brzegów jeziora Soczewka. I to właśnie kluskowe brzegi Skrwy były w sobotnią noc świadkiem magicznej ciągłości tradycji oraz starosłowiańskich obrzędów rodem ze „Starej Baśni” Kraszewskiego.

Pikanterii nocy dodawał fakt, iż w przypadku tej małej wioski odprawiane obrzędy nie miały charakteru pokazu dla widzów czy turystów. Były autentyczną wyprawą lokalnej społeczności w świat legend i ich mocy razem ze śpiewem, pochodniami, nieraz płaczem, a nieraz głośnym śmiechem i radością, że wianek jednak płynie, śmiało, aż pod drugi brzeg…

Tańce przy ogniskach, zabawa i magia trwały zgodnie z tradycją do wczesnego świtu nieba, który tej nocy następuje wyjątkowo szybko.


150 uczestników „Kluskowego powitania lata”, spragnionych magii, kulinarnych rozkoszy i zabawy w wielopokoleniowym gronie rodzinnym przygotowywało się do nocnej wyprawy nad rzekę od godziny 17. Były warsztaty z plecenia wianków, podczas których każdy mógł uwić własnoręcznie swoją ozdobę. Najmłodsi brali udział w animacjach, zabawach sportowych przygotowanych przez MKS Mazur Gostynin oraz pokazach sprzętu strażackiego zorganizowanych przez zaprzyjaźnioną Ochotniczą Straż Pożarną z Miałkówka.

Przed zmierzchem nastąpiło też uroczyste rozstrzygnięcie konkursu plastycznego dla dzieci pod hasłem „Tradycje Nocy Świętojańskiej”. Barwna wystawa prac zachwyciła wszystkich uczestników, a nagrodzone dzieci z dumą prezentowały swoje dzieła.

Po zapadnięciu zmierzchu na sygnał szefowej „KluskoWianek” Anny Filińskiej rozpoczął się malowniczy korowód nad rzekę z muzyką, śpiewem i pochodniami. Wykonane wcześniej wianki, niesione na skroniach dziewcząt w uroczystym pochodzie wodowały ostatecznie z pietyzmem i starannością w nurtach Skrwy. Pochodnie rozświetlały oba brzegi nurtu, a śpiew mieszkańców niósł się daleko i towarzyszył kwietnym wiankom w ich ostatniej, ale ważnej podróży. Gościem specjalnym wydarzenia była pani wójt gminy Gostynin Renata Kędzierska.

Adrian Brudnicki

Społecznik, aktywista miejski, z wykształcenia inżynier budownictwa. Prowadzi własną pracownię projektową.

Kategoria: News, Opinie

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl