Michał KacprzakMichał Kacprzak
STUTYGODNIK PŁOCKI

Z kroniki policyjnej. Pani Rozalia z Szerokiej 10 ma dość: – W piekarni Magnesa sprzedali mi bułkę z karaluchem w środku

Warto byłoby zwrócić uwagę na czystość niektórych piekarń i pieczywa.

„Stutygodnik Płocki” nr 22, 28 maja – 3 czerwca 1925 r.

Czytajcie: Ile za masło, co grają w kinie, a co wpadło do kroniki kryminalnej. „Stutygodnik Płocki” – historia miasta pisana… małą literą >>

Życie społeczne

  • Wielka zabawa na rzecz Straży Ogniowej (29 V)

„Jak już pisaliśmy, w dn. 30 b. m. t. j. w sobotę przędświąteczną Zarząd miejscowej Straży Ogniowej Ochotniczej urządza wielką zabawę na placu Florjańskim. Główną atrakcją zabawy, jak już pisaliśmy, będzie wielka loterja fantowa, na którą gromadzone są fanty nietylko z Płocka, lecz i z okolicy. O ile wiemy, pośród fantów figurować będzie źrebię, cielęta, prosięta i t. p. Z wytworów fabrycznych zwracać będą uwagę: rower, maszyna nożna do szycia, worek cukru i inne, nie mniej cenne przedmioty. Co drugi numer wygrywa.

Prócz loterji będą inne urozmaicenia, między innemi osobliwie zasługuje na uznanie zorganizowanie zabawy dla dzieci, pod kierunkiem specjalisty. Przygrywać będzie orkiestra Straży Ogniowej. Ceny wstępu i na bilety loteryjne — przystępne”.

  • Majówka” w lesie brwileńskiem (30 V)

„Znane są na naszym gruncie wyborne Majówki w lesie brwileńskiem, urządzane przez tamtejszych działaczy. Wesoły nastrój, dużo atrakcyj i tańce ochocze zawsze pozostawiają po sobie miłe wrażenie.

Taką majówkę w d. 1 czerwca urządza grono osób na cele budowy Domu Ludowego w Brwilnie. Wozy dla gości w Płocku oczekiwać będą przy rogatkach Dobrzyńskich. Początek zabawy o godz. 11-tej rano. Koniec punktualnie o godz. 8 ej wiecz.”.

Reklama

Życie gospodarcze

  • Ważne dla rozwoju ruchu budowlanego w Płocku (30 V)

„Pan Wojewoda Warszawski […] powiadomił cegielnię »Góry«, że z dniem 1 czerwca r. b. ustanie pobieranie opłat mostowych od wozów naładowanych cegłą. Notujemy tę wiadomość tem skwapliwej ponieważ powyższe zarządzenie obniżające cenę cegły loco plac budowy, może mieć wpływ na ruch budowlany w mieście naszem”.

  • Kto winien? (30 V)

„Potężnego klina zabił sobie do głowy gospodarz Piotr Pankowski, zamieszkały w Starem Boryszewie gm. Rogozino, który przed paru dniami odstawiał żyto przez niejakiego Drejera ze Śmielnicy handlarzowi zbożem Herszkowi Kaliskiemu (Szeroka 40). Gdy dnia 22 bm. zjawił się po należne mu od Herszka za to zboże 30 zlot. – Herszek odpowiedział, że wręczył je już odstawiającemu Drejerowi i Pankowski niema teraz ani zboża ani pieniędzy. Naturalnie, Pankowski musi należeć do tych gospodarzy, którzy więcej wierzą różnym drobnym handlarzom – aniżeli poważnym i solidnym firmom zbożowym w mieście. Może po tej szkodzie nauczy się sprzedawać zboże firmom, a nie handlarzom, gdyż kto jest winien w tym wypadku trudno będzie dociec”.

  • Sprawa gazowni miejskiej (3 VI)

„W piątek ubiegły przedstawiciele Migistratu naszego, pp. wice – prezydent Olszański oraz ławnicy Grabowski i Kępczyński zawarli umowę wstępną z przedstawicielami Związku Gazowni i Wodociągów w państwie polskiem pp. dyr. Konopką i inż. Wodzińskim, dotyczącą urządzenia gazowni w Płocku.

Związek pobudować ma gazownię swoim kosztem, na placu ofiarowanym na ten cel bezpłatnie przez miasto. Koncesja Związku trwać ma lat 40, po upływie których gazownia przechodzi na własność miasta. Ceny gazu określać będzie Magistrat w porozumieniu z przedstawicielami Zarządu gazowni, Magistrat posiadać będzie również prawo kontroli siły kaloryjnej gazu. Ceny gazu dla wszelkich potrzeb miejskich będą tańsze. Odpowiedni procent zniżki określony zostanie po bliższem porozumieniu się z przedstawicielami gazowni. Miasto nadto brać będzie udział w czystych zyskach gazowni”.

Kronika policyjna

  • Pogryziony przez psa (28 V)

„Josek Gampei (Jerozolimska 12) został w dniu 25 b. m. pogryziony dotkliwie przez psa należącego do niejakiego Szulina Bibuły zamieszkałego w tymże domu (Jerozolimska 12)”.

Z Kościoła

  • Odznaczenie papieskie (2 VI)

„Jak się dowiadujemy, p. Ludwik Rosiński, redaktor i wydawca pierwszego w Płocku pisma codziennego »Kurjer Płocki« został zaszczycony przez Jego Świątobliwość Papieża Piusa XI nadaniem mu orderu »Bene Merentium«. Z powodu wysokiego tego odznaczenia redakcja nasza składa zasłużonemu redaktorowi i wydawcy p. L. Rosińskiemu, jako nowemu kawalerowi tego orderu szczere powinszowania, tem chętniej, iż w r. b. przypada 50 ciolecie jego pracy zawodowej”.

Ze sportu

  • Boisko (2 VI)

„W dniu wczorajszym odbyło się uroczyste poświęcenie boiska sportowego w obecności przedstawicieli władz państwowych, miasta i instytucyj; poczem odbyły się zawody lekkoatletyczne. Do zawodów stawali reprezentanci gimnazjum im. Małachowskiego, Semin. Naucz. Męsk., drużyny sportowej 4 p. Strz. Konn., oraz klubu sportowego »Makabi«”.

Rozegrano następujące konkurencje: skok wzwyż, rzut oszczepem, skok o tyczce, skok w dal. W przerwie zawodów odbyły się wolne ćwiczenia uczniów Małachowianki. Po przerwie odbyły się: bieg na 100 m., rzut dyskiem i bieg rozstawny (sztafeta).

Wyznaczoną nagrodę wędrowną za sztafetę (puhar) zdobyła zatem na ten rok »Małachowianka«”.

  • I-szy Bieg Okrężny m. Płocka (30 V)

„W pierwszy dzień Zielonych Świątek przy pięknej pogodzie i wobec olbrzymich tłumów publiczności, które przejawiały żywe zainteresowanie — odbył się I-szy Bieg Okrężny m. Płocka. […]

Dystans […] wynosił równe 5596 metr., a trasa biegła po terenie rozmaitym co utrudniało współzawodnictwo uczestników i wymagało wszechstronnego przygotowania. Do biegu zapisało się 49 młodych przeważnie sportsmenów, jednakże wzięło w nim udział tylko 44 uczestników.

Bieg budził zainteresowanie nie tylko ze względu na cenne przedmioty i nagrody, ale także i ze względu na osoby udział w nim biorące, a zwłaszcza zwycięzcę słynnego Biegu Maratońskiego, mistrza Polski p. Stefana Szelestowskiego z klubu »Polonia«, kaprala I pułku szwoleżerów z przybocznego szwadronu p. Prezydenta Rzplitej.

Jak było to do przewidzenia kapral Szelestowski prowadził cały bieg, a za nim dzielnie się trzymali, niewiele co ustępując mistrzowi, p. Lipiński i por. Skiba. Toteż huragan oklasków powitał pierwszych zwycięzców nie milknąc do ostatka i nagradzając każdego uczestnika biegu zasłużonemi brawami. Wreszcie ukazuje się samochód z tymi, którzy wycofali się z biegu, a na stopniach kościoła garnizonowego zbiera się komplet sędziów.

Po krótkiej debacie nagrody zostają przyznane i wśród fanfar na cześć zwycięzców wręczone przez p.p M. Rościszewską i J. Kisielewską. Wyniki biegu następujące: 1. Szelestowski Stefan — Klub Polonia — 18 min. 31 2/5 sek. 2. Lipiński Stanisław — uczeń I gimn. kl. VIIb — 19 m. 29 sek. 3. Por. Skiba — 11 p. ułanów – 19 m. 35 3/10 sek. […]

Po rozdaniu nagród odbył się tryumfalny przejazd z orkiestrą na czele przez miasto zwycięzców, których publiczność witała owacyjnie, nie szczędząc im słów uznania. Zarówno podczas biegu jak i w trakcie rozdawania nagród, porządek utrzymywała policja i specjalna straż. Jednak ciężkie to zadanie utrudniał wielce natłok widzów który dosięgał paru tysięcy osób”.

Na zdj. u góry: Stefan Szelestowski po zwycięstwie w maratonie w Rembertowie, 1924 r., źródło: NAC

Rozmaitości

  • O czystość pieczywa (28 V)

„W dniu 21 bm. policja płocka przyjęła od Rozalji Fijałkowskiej (Szeroka, 10) doniesienie, iż w jednej z kupionych w piekarni Magnesa bułek znalazła… karalucha. Doprawdy warto byłoby zwrócić uwagę na czystość niektórych piekarń i pieczywa”.

Kategoria: News, Opinie, Stary Płock

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl