Jarosław WaneckiJarosław Wanecki
NASTĘPNY PROSZĘ

Nie bierz usprawiedliwienia na długi weekend, bo po niedzieli znów się zdziwisz

Kiedy pytam, co słychać, od wielu lat słyszę o świecie przyspieszającym. Każdy gdzieś goni, od przedszkolaka do seniora. Nauka. Praca. Obowiązki domowe. Opieka nad dziećmi lub rodzicami. Planowe zabiegi, nie tylko kosmetyczne. Odkładana z dnia na dzień diagnostyka.

Kalendarz puchnie od notatek, a liczba spraw do zapamiętania rośnie.

Między zajęcia codzienności raz po raz udaje się wcisnąć bezpieczniki, które mają przynieść wytchnienie. Nie zawsze są one powiązane ze zwolnieniem tempa, ale raczej ze zmianą charakteru zajęć. Bogate w atrakcje urlopy, dalekie wycieczki z przesiadkami, majówki z gośćmi, intensywne pielenie ogródków to formy odpoczynku wymagające wysiłku.


Czytanie książek, emocjonalne zaangażowanie w spektakl dramatyczny, wysłuchanie koncertu muzyki poważnej nie jest przecież pozbawione pracy, zarówno intelektualnej, ale także fizycznej. Dają wtedy o sobie znać inne niż zwykle dolegliwości. Ich rotacja jest przedmiotem niejednej rozmowy w gabinecie lekarskim. Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a mimo to bolało kolano, skakało ciśnienie, ściskał żołądek i łzawiły oczy.


W poświątecznym biegu między przychodnią a teatrem zatrzymałem się na chwilę podczas konferencyjnej gali zorganizowanej przez „Świat lekarza”, którego redaktorem naczelnym jest pracujący przed wieloma laty w Płocku profesor Waldemar Wierzba. Czasopismo przyznaje Nagrody Zaufania Złoty Otis, trafiające do rąk tuzów medycyny. Wartością dodaną jest nie tylko możliwość rozmowy z naukowcami, ale wysłuchanie wykładów odnoszących się do aktualnych problemów lub dokonań w medycynie, która biegnie po kolejne zwycięstwa.

Podobnie było i w tym roku. Profesor Lucyna Ostrowska, która prawdopodobnie już w październiku odwiedzi płockich lekarzy, mówiła o otyłości w kontekście zaburzeń pracy serca i sposobach walki z epidemią nadwagi. Profesor Anna Kostera-Pruszczyk, zajmująca się chorobami rzadkimi, opowiedziała o terapiach refundowanych w rdzeniowym zaniku mięśni. Efekty innowacji są niemal bajkowe. Profesor Aleksander Prejbisz, pokazał skalę konsekwencji medycznych, społecznych i ekonomicznych, gdy pacjent nie słucha lub nie stosuje wskazówek otrzymanych od lekarza.

Naukowcy posługują się terminem adherencji oznaczającym w medycynie stopień, w jakim chory przestrzega zaleceń lekarskich i terapeutycznych, takich jak przyjmowanie leków, trzymanie diety, zmiana stylu życia. Czynnik uznawany jest za kluczowy w ocenie efektywności leczenia. Dlatego warto, choćby przez chwilę uświadomić sobie, że niektóre dolegliwości lub powikłania są bolesną konsekwencją niedopatrzeń, przekłamań i zapomnień.

Przykłady wciskają w fotel.


Czego zatem pacjenci nie przestrzegają? Po pierwsze – w znacznym odsetku nie wykupują leków. Po drugie – przerywają terapie przewlekłe. Aż 30 proc. chorych nie potrafi wytrwać w ciągu pierwszego roku ich stosowania i porzuca leczenie. Po trzecie – nagminny jest zwyczaj opuszczania dawek. Przy czym każdy powód jest dobry. Najlepiej usprawiedliwia alkohol. A wszystko skrzętnie przemilczamy.

Sukces dochodzenia do zdrowia to systematyczność. Przestrzeganie tej zasady wciąż kuleje na przykład podczas wydłużonych weekendów, które mają usprawiedliwiać pewne odstępstwa od wskazanych kierunków.

A po niedzieli znów włączymy piąty bieg, dziwiąc się, że nie wszystko się wyrównuje.

Fot. Pixabay

Jarosław Wanecki

Lekarz, prezes Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru.

Kategoria: News, Opinie, Zdrowie

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl