Michał KacprzakMichał Kacprzak
STUTYGODNIK PŁOCKI

Nowych torów nie będzie, bo Śląsk ma pierwszeństwo. Płock małym powiatowym miasteczkiem bez przyszłości? [SKĄD MY TO ZNAMY?]

Czyż nie mamy ludzi, którzy mogliby zaradzić temu upadkowi miasta? [STUTYGODNIK]

„Stutygodnik Płocki” nr 16, 16-22 kwietnia 1925 r.

Czytajcie: Ile za masło, co grają w kinie, a co wpadło do kroniki kryminalnej. „Stutygodnik Płocki” – historia miasta pisana… małą literą >>

Życie społeczne

O plantacjach miejskich (16 IV)

„Stan naszych plantacyj jest wogóle opłakany. Dość zobaczyć, jak wyglądają tak zwane u nas góry niemieckie. Co za okropny obraz spustoszenia. Z pośród radnych miasta, ani z pośród zarządu niema nikogo, kto mógłby z umiłowaniem zająć się plantacjami miejskiemi. Robi się tymczasem ciągłe, dowolne zmiany i zarządzenia nie zawsze odpowiadające upiększaniu.

Oto na przykład, zieleniec wcale ładny, pomiędzy gmachem sądu i ogrodem Tow. nauk., w tym roku, nie wiadomo dlaczego, skasowano. Chyba dlatego, ażeby wozy z ziemniakami i prosiakami mogły swobodnie zajeżdżać w aleje spacerowe. Widok pustki w tem miejscu jest dość przykry dla oka.

Zbocza Wisły, okryte niegdyś bujną roślinnością niszczeją coraz bardziej. Drut kolczasty zupełnie przerdzewiały, rozpina się i tam, gdzie nie powinienby być i gdzie niema żadnego znaczenia, jako ochrona, a służy tylko do rozrywania ubrań. Natomiast dobry ostry drut gęstą siatką mógłby szeroko pokrywać roślinność na zboczach i tem chronić skutecznie przed dzikiemi drapieżnikami z ulicy. Koszt takiego drutu nie byłby zbyt wielki a częściowe sprawianie tegoż rok rocznie mogłoby uratować roślinność od zniszczenia. Pozatem lepsze pilnowanie miałoby również niejakie znaczenie”.

Schronisko (17 IV)

„Schronisko dla weteranów pracy, rzemieślników, jak się dowiadujemy, już zaczyna funkcjonować. Narazie przyjęto dwuch pensjonarzy starców, z których jeden pełni obowiązki woźnego w zakładzie. Obecnie jeszcze niema mowy o przyjmowaniu pensjonarzy z całodziennemu utrzymaniem, gdyż na to nie pozwalają fundusze instytucji. Główną troską zarządu w danej chwili jest powiększenie tych funduszów. W sobotę i niedzielę Zarząd zorganizował dwa przedstawienia amatorskie na rzecz Schroniska, pod kierunkiem p. Szejera. Przedstawienia te jednakże nie cieszyły się większem powodzeniem. Nie wątpimy jednak, że przy energji i pomysłowości zarządu środki na prowadzenie schroniska się znajdą”.

Znaczek na Kresy (18 IV)

„W niedzielę, t. j. jutro na ulicach miasta sprzedawany będzie poraz pierwszy w tym roku znaczek. Znaczkiem tym, sądzimy, przyozdobią się wszyscy płocczanie i wszystkie płocczanki, gdyż cel tej zbiórki jest nader sercu każdego polaka miły. Akcja cała zmierza bowiem do zebrania funduszów na biblioteki polskie na kresach Wschodnich”.

Poradnia kroju i szycia (21 IV)

„Zarząd Kat. Zw. Polek, chcąc przyjść z pomocą w szyciu niezamożnym lub nieumiejętnym swym członkiniom, i kobietom postronnym zapoczątkowuje dnia 21 kwietnia »poradnię kroju i szycia« bielizny, ubrań pierwszej potrzeby przeróbek, reperacji i t. d. oraz naukę robót ręcznych.

Trzy razy tygodniowo, wtorki, czwartki i soboty, od godziny 5-ej pp. w lokalu taniej kuchni Więzienna 14, specjalnie umówiona krawcowa, i wykwalifikowane Członkinie, udzielać będą wskazówek, i kroić przyniesiony materjał, a maszyny na miejscu służyć będą do nauki szycia. Zarząd najuprzejmiej prosi Sz. czytelniczki niniejszego, które z pracą i zasadami K. Z. Polek sympatyzują o rozpowszechnienie między niezamożnemi znajomemi wiadomości o tej nowej placówce społecznej.

Członkinie opłacające składkę miesięczną nic nie dopłacają, osoby zaś postronne 1 złp miesięcznie”.

Uczennice szkoły krawieckiej 1935-38, źródło: NAC

Zebranie Patronatu nad Pł. Młodzieżą Akademicką (22 IV)

„Sympatyczna placówka społeczno – filantropijna jaką jest Patronat nad Płocką Młodzieżą Akademicką urządza w sali Sejmikowej Starostwa Płockiego swe doroczne walne zebranie d. 24 kwietnia o g. 8 wiecz., a w razie niedojścia do skutku naznacza takowe ważne już bez względu na ilość obecnych – na dzień 4 maja r. b. o tej samej godzinie. Sądzić wypada, że Płock, który w tak niezwykły sposób zawsze odnosi się ze szczególną życzliwością i sympatją do swych akademików— weźmie gremjalny udział w tem zebraniu, aby nie tylko obradami, ale właśnie i liczną swą obecnością zadokumentować uczucia, jakie łączą ogół z wstępującem w życie miodem pokoleniem”.

Reklama

Życie gospodarcze

Z Gostynina (21 IV)

„Rada Miejska m. Gostynina uchwaliła budżet na rok 1925, zamykający się sumą zł. 168.500. Miasto Gostynin jest jednym z niewielu miast b. Kongresówki, posiadającym znaczny własny majątek, przynoszący poważniejszy dochód. Mianowicie miasto posiada kilka tysięcy mórg lasu, zniszczonego dość znacznie przez okupantów niemieckich, ale przynoszącego miastu netto zł. 86.116., czyli pokrywa to połowę budżetu miejskiego. Wydatki na administrację wynoszą 62.000 zł., na oświatę 18.600 zł., na opiekę społeczną zł. 17.000. Budżet zwyczajny wynosi zł. 145.000, nadzwyczajny 28.000 zł, w tem przewidziane są wydatki na budowę jatek zł. 15.000, i budowę ulic zł. 5.000”.

Los kolei (21 IV)

„Dochodzą nas wieści, że kolej z Płocka w stronę Sierpca nie prędko będzie budowana, gdyż towarzystwo, które zobowiązało się to uczynić, pierwej zajmie się budową innych linij, przedewszystkiem na Śląsku; budowa kolei w stronę Sierpca jest dla niego drugorzędnego znaczenia. I wskutek tego dopiero za cztery mniej więcej lata zabiorą się u nas do zbudowania toru kolejowego. Rozwój Płocka bez wątpienia na tem ucierpi, gdyż go ubiegnie co do przemysłu i handlu Sierpc, który silnie się rozbudowywa i gromadzi wszelkie żywioły, zapewniające mu w przyszłości rozrost i bogactwo. O stolicy województwa w Płocku również niema co myśleć, bo Płock nie ma pomieszczeń odpowiednich i nic nie uczynił dotąd, aby te pomieszczenia posiadać.

Zdaniem wielu, Płock nie ma przyszłości i nie będzie niczem innem jak małem powiatowem miasteczkiem. Czyż nie mamy ludzi, którzyby zaradzić mogli temu upadkowi miasta?”.

Z teatru

Zelwerowicz (18 IV)

„Dziś i jutro Płock podziwiać będzie występy zespołu Aleksandra Zelwerowicza. Dziś i jutro miasto nasze będzie miało rzadką sposobność powitać i podziwiać znakomitego artystę sceny polskiej Aleksandra Zelwerowicza w jego zespole. Dzisiejsze przedstawienie wypełni u nas dotąd niewidziany repertuar Grand Guingiola paryskiego, a w niedzielę graną będzie nader wesoła, choć nie pozbawiona głębszej myśl komedja. Sądzimy, że cały Płock wybierze się na obydwa te wieczory”.

Ze sportu

Dzielni wioślarze (18 IV)
„Jak nam komunikują, na święta Wielkanocy przybyła do Płocka z Warszawy pod sterem p. Walerego Oknińskiego łódź wioślarska. Dzielni wioślarze w liczbie 4 ch wiosłowali całą drogę, a po przybyciu do Płocka mimo wczesnej wiosny kąpali się parę razy w ciągu tych 2 dni na otwartej Wiśle. Po spędzeniu Świąt w Płocku wioślarze warszawscy powrócili statkiem do stolicy”.

Kronika policyjna

Nieszczęśliwy wypadek czy samobójstwo (17 IV)

„Niezwykle rzadkiemu wypadkowi czy też nieprzepartej chęci samobójczej uległa w dn. 14 b. m. niejaka Irena Cetner, od dłuższego czasu zamieszkała w Pruszkowie, a niedawno przebywająca w Płocku. Otóż stojąc na moście między 2 a 3 filarem, Cetner nagle stoczyła się do wody i prawie odrazu poszła na dno. Policja płocka prowadzi energiczne śledztwo nad istotną przyczyną i poszukuje zwłok nieszczęśliwej”.

Na zdj.: Przełom lat 20. i 30. ubiegłego wieku – budowa linii kolejowej na Śląsku Cieszyńskim. Fot. NAC

Michał Kacprzak

Harcerz, historyk z Małachowianki

Kategoria: News, Opinie, Stutygodnik Płocki

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl