
Jolu, druhno nasza, żyj w zdrowiu sto lat. Płock bez Ciebie byłby znacznie uboższy o krąg ludzi z iskrą w rękach i głowach
Druhna Jolanta Wojtulanis jest symbolem płockiego harcerstwa. Przez 20 lat kierowała Płockim Hufcem ZHP, którego korzenie sięgają 1912 roku. Dwie dekady pracy z kilkunastoma tysiącami zuchów, harcerzy i instruktorów trudno podsumować podczas urodzinowego spotkania.

Styczniowe wirusy szaleją. Grypa kładzie do łóżek nawet największych twardzieli. Wysokie gorączki i napady kaszlu przypominają dobitnie, że bez dobrego samopoczucia, nie wszystkie plany można zrealizować. Ale życie toczy się dalej, zapraszając do kręgu codzienności kolejne pokolenia. I tylko okazjonalnie zdarza się, niczym łut szczęścia, czas na przywołanie klisz z dawnych lat.
W poprzednią sobotę popołudnie spędziłem w Mediatece Książnicy Płockiej. Lubię klimat sali przy Kościuszki, która pozwala na niespieszne słuchanie o książkach, ale także o ludzkich słabościach i odwadze, bohaterach literackiej wyobraźni i postaciach historycznych. Tym razem spotkanie poświęcono rozmowie z Jolantą Wojtulanis – wieloletnią komendantką Hufca Płock ZHP.
Zaproszenie na benefis druhny przyjęło kilkadziesiąt osób. Wielu gości nie widziało się od bardzo dawna, radośnie witając się i rozpoznając po latach. Dawny krąg harcerskich przyjaciół z akompaniamentem gitar przypomniał sobie wspólnie spędzone zbiórki, biwaki, obozy, akcje, zloty, capstrzyki, zuchowe kolonie i rajdowe marszruty.
„Drogą pylistą, drogą polną, jak kolorowa panny krajka…” szliśmy ongiś razem, szukając pomysłu na swoje życie, ucząc się organizacji, odpowiedzialności za słowa, działania i zaniechania, popełniając przy tym dziesiątki błędów, wytykanych serdecznymi palcami przez starszych instruktorów. A wszystko po to, by choćby raz doświadczyć, w lesie pod Koronowem, w Grabinie i Soczewce lub gdzieś w Tatrach albo serbskiej Loznicy, zawiązania kręgu rąk. A potem śpiewać wokół ognia pożegnalną pieśń i przekazać od siebie iskrę podziękowania za letni dzień nad jeziorem, czując dreszcz, gdy uścisk biegnie z rąk do rąk.
Ten, kto nie czuwał, gdy ogniska dogasa blask, wspomnienia w mediatece może nie zrozumieć.
Druhna Jolanta Wojtulanis jest symbolem płockiego harcerstwa. Przez 20 lat kierowała Płockim Hufcem Związku Harcerstwa Polskiego, którego korzenie sięgają 1912 roku. Dwie dekady pracy z kilkunastoma tysiącami zuchów, harcerzy i instruktorów trudno podsumować podczas urodzinowego spotkania. Samo wyliczanie zadań, siedzib, problemów finansowych, sukcesów lokalnych i ogólnopolskich, pomysłów i kryzysów, jest trudne do ogarnięcia. Uświadomienie sobie jednak, jak wiele tych zdarzeń się odbyło i ilu Płocczan, nawet jeśli tylko przez chwilę, ma w życiorysie moment zuchowego ślubowania i harcerskiego przyrzeczenia, jest odkrywcze.
Przywołanie wszystkich nazwisk jest niemożliwe, ale niektóre z nich są przecież w mieście kultowe i znane od wielu pokoleń.
Każdy niech wybierze sobie choćby jedną druhnę lub jednego druha z czarno-białych czy kolorowych fotografii: Żelazowski, Wodzyński, Milke, Rychliccy, Czubakowa, Gołębiowski, Markowski, Woźniak, Rogalski, Gorczyca, Klicki, Gałkowski, Ołdakowski, Pokojski, Packowie, Sobolewscy, Banasiakowie, Krajewski, Parulska i Wojtulanis.
Służba Joli, mocnej niczym stal komendantki i wrażliwej jak łza kobiety, jest spoiwem, bez którego o płockim harcerstwie nikt by nie wiedział prawie nic. Zbudowana z buntu przeciw starej metodzie pracy i budowana buntem kolejnych roczników, którym dała się wyhasać i ukształtować. Cierpliwa w odradzaniu tradycji przedwojennych. Uparta w realizacji celów. Konsekwentna w dochodzeniu praw majątkowych. Pokorna wobec autorytetów, ale widząca wyższy cel.
Dlatego, jak to bywa w takich razach, kontrowersyjna.
Jolu, druhno nasza, żyj w zdrowiu sto lat. Płock bez Ciebie byłby znacznie uboższy o krąg ludzi z iskrą w rękach i głowach. Idźmy zatem dalej, „by zdobyć szczyt ideału…”.
Czuwaj!
Jarosław Wanecki
Harcerz, lekarz, były prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Płocku (2009-2018), prezes Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru
Na zdj.: benefis Jolanty Wojtulanis. Fot. Jarosław Wanecki
Udostępnij artykuł:
Zobacz także
Dwa wypadki z udziałem motocyklistów. 39- i 17-latek w szpitalu
Autor: Gazeta Płocka„Nóż się w kieszeni otwiera” – ratuszowy teatr pcha się na afisz z nowym spektaklem z gwiazdorską obsadą
Autor: zmanipulował Arkadiusz AdamkowskiSamochód uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Dwie osoby nie żyją. Utrudnienia na drodze mogą potrwać do 9.30
Autor: Gazeta PłockaStara Kobylanka idzie do rozbiórki. Nowej – z basenami, zjeżdżalnią, spa – nie będzie, choć były już nawet koncepcja i wizualizacje
Autor: Arkadiusz Adamkowski„Statek Szaleńców” – spektakl, który trzeba zobaczyć. Grają w nim młodzi płocczanie z Teatru na Tumskiej
Autor: Arkadiusz AdamkowskiKłęby dymu tuż przed granicą Sierpca. Osiem strażackich zastępów w akcji [ZDJĘCIA]
Autor: Gazeta PłockaKolejny wypadek w Płocku. Potrącenie pieszej na pasach
Autor: Gazeta PłockaDwa dni – trzy poważne wypadki. Zderzenie rowerzystów, auta rozbite na drzewach i ogrodzeniach
Autor: Gazeta Płocka