Artur Jaroszewski (KO) chce ulg dla płocczan w strefie płatnego parkowania. Dlatego – inaczej niż klub – zagłosował przeciw podwyżkom. Mimo że je popiera

Nie miało to jednak większego żadnego znaczenia. Podwyżki bez ulg przeszły, zapłacimy więcej za parkowanie w centrum. Głosów wystarczyło też do rozszerzenia strefy.

Autorzy zmian argumentowali, że wysokość opłat za postój i opłaty dodatkowe nie zmieniły się od momentu utworzenia w Płocku strefy płatnego parkowania, czyli od października 2016 r. Przygotowany na sesję projekt zakładał, że za pierwszą godzinę parkowania zapłacimy 4 zł (teraz 2 zł), za drugą – 4 zł 40 gr (2 zł 40 gr), za trzecią – 4 zł 80 gr (2 zł 80 gr), za czwartą i następne – 4 zł (2 zł). Jednorazowa opłata za parkowanie od godz. 8 do 17 – wzrosłaby do 30 zł (teraz – 12 zł). A jeśli ktoś nie wykupi „biletu” – będzie musiał uiścić 200 zł (50 zł), no chyba że zrobi to w ciągu trzech dni roboczych od daty wystawienia zawiadomienia – wtedy będzie to 100 zł. Tzw. abonament ogólny kosztowałby 300 zł (obecnie 250 zł), ani złotówki nie płaciliby za niego działacze opozycji antykomunistycznej.

Utrzymane byłoby darmowe pół godziny dla posiadaczy Plockarty. Strefa miałaby obowiązywać również na pozostałym fragmencie ul. Kościuszki, na ul. Warszawskiej i Zacisze.

Zlikwidujmy strefę płatnego parkowania

Niechęć do budowy parkingów podziemnych i wielopoziomowych, finansowa lipa strefy płatnego parkowania (ok. 3 mln zł straty) i spowodowane nią wymieranie życia na Starym Mieście – to wszystko podczas sesji rady miasta zarzucał władzom miasta były prezydent Płocka Mirosław Milewski z PiS. – A teraz jeszcze proponujecie – zwracał się do swego następcy na urzędzie – 100-procentowe podwyżki… Być może uda się wam doprowadzić do większej rotacji aut, być może więcej będzie miejsc wolnych, ale zainteresowanie starówką spadnie przez to jeszcze bardziej.

Radny sugerował, by porównać starówki różnych miast z naszą. – Różnica jest kolosalna. Tam wszystko żyje, a w Płocku jest na równi pochyłej. Dlatego bardzo się dziwię, że komuś takie pomysły z podwyżkami przychodzą do głowy – mówił.

Zaproponował, żeby w Płocku w ogóle zrezygnować z płatnego parkowania: – Ten wniosek być może nie idzie w kierunku ogólnego trendu, ale jeśli życie na starówce zamiera, jeśli nie ma zainteresowania nią, to może taki dramatyczny krok byłby rozwiązaniem? Wnioskuję o przygotowanie na następną sesję rady miasta projektu uchwały o rezygnacji ze strefy.

Wniosek przepadł. Zagłosowało za nim sześciu radnych z klubu PiS, przeciw – 15 z koalicji rządzącej miastem.

Dajmy ulgi mieszkańcom Płocka

Spostrzeżeniami z działania strefy dzielił się też przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski. Zgodził się, że nasze opłaty należą do najniższych w kraju i że ważnym celem strefy jest wymuszenie rotacji aut. Ale…

– … ja też nie jestem zadowolony z tego, jak strefa działa. Chodzę często po starówce i widzę jak naruszane są przepisy. Samochody bezkarnie parkują w miejscach niewyznaczonych i żadna krzywda kierowcom się nie dzieje. Na pamięć znam numery tablic rejestracyjnych tych aut.

A co do podwyżek…: – Uważam, że podniesienie tych kwot jest zasadne, ale proponuję wprowadzenie ulgowych oplat dla mieszkańców Płocka, niższej o 20-40 proc. Decyzja należy do prezydenta; dopóki nie będzie to wprowadzone, nie poprę tego projektu.

I jeszcze jedno: – Obecny projekt zakłada rozszerzenie terenu strefy o fragment ul. Kościuszki i Warszawską. Zastanówmy się, co się stanie, gdy kierowcy przeniosą się na Misjonarską, Krótką, Jakubowskiego. Tam już teraz jest masakra, będą się działy dantejskie sceny.

To niech będzie ulga w wysokości 100 proc.

Wiceprezydent Piotr Dyśkiewicz potwierdzał, że głównym celem strefy nigdy nie było przynoszenie dodatkowych dochodów, tylko poprawienie rotacji samochodów. Poinformował też, że miasto przygotowuje się do stawiania garaży modułowych – ten pomysł sprawdza się np. w Katowicach. Dyskusja dość szybko się zakończyła, nie było pytań o „zaskakująco ciche konsultacje społeczne” w sprawie zmian w strefie i ich wyniki.

Pójście na kompromis zaproponował jeszcze tylko radny Szymon Stachowiak z PiS: – Skoro jeden radny [Milewski – red] zasugerował całkowitą rezygnację z opłat, a drugi [Jaroszewski – red] ulgę, to… To niech będzie ulga w wysokości 100 proc…

Ostatecznie przeszedł projekt zmian w przedstawionej radnym treści. Za głosowali radni z klubów Koalicji Obywatelskiej i PSL (14 głosów) – poza Arturem Jaroszewskim, który głosował tak jak radni PiS, czyli przeciw.

Nowe stawki opłat zaczną obowiązywać od 1 stycznia, a rozszerzenie strefy – od 1 kwietnia.

Na zdj.: Artur Jaroszewski

Kategoria: Miasto, News

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl