Michał KacprzakMichał Kacprzak
STUTYGODNIK PŁOCKI

Ile za masło, co grają w kinie, a co wpadło do kroniki kryminalnej. „Stutygodnik Płocki” – historia miasta pisana… małą literą. Zaczynamy

.Jak sama nazwa wskazuje, będzie to rodzaj tygodnika pokazującego Płock, ale przed dokładnie stu laty. Przeniesiemy się do roku 1925, by zobaczyć jak wyglądało wtedy nasze miasto.

Poważna Historia, ta pisana wielkimi literami, interesuje najczęściej profesjonalnych badaczy, czasem entuzjastów amatorów, a jeśli może być przydatna, to niestety również polityków. Niestety dla przeciętnego Kowalskiego (zwłaszcza ucznia – o czym wiem najlepiej) najczęściej bywa po prostu nudna.

Dlatego w „Stutygodniku Płockim” chcę pokazać historię Płocka pisaną literami małymi, a nawet malutkimi. Przypomnieć jak wyglądało codzienne życie miasta i okolic,: po ile było masło, jakie filmy grano w kinie, o co pokłóciły się przekupki, i inne podobne smaczki. A między nimi przemycę czasem i coś pisanego wielką literą.

Niestety nie ma jeszcze wehikułu czasu, żebym mógł się przenieść do 1925 roku i samodzielnie zredagować „Stutygodnik”. Będzie mi więc do tego potrzebny „Dziennik Płocki” – gazeta, która ukazywała się właśnie sto lat temu. Chcących dowiedzieć się więcej, zachęcam do samodzielnej lektury „Dziennika”, po który można sięgnąć, wpisując w wyszukiwarce przeglądarki internetowej: Dziennik Płocki, organ narodowy, polityczny i gospodarczy – Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa.

Zapraszam więc do podróży w czasie – pierwszy odcinek już wkrótce.

Michał Kacprzak

Harcerz, historyk z Małachowianki

Kategoria: News, Opinie, Stutygodnik Płocki

Udostępnij artykuł:

Polityka prywatności © 2025 Gazeta Płocka. Projekt i wykonanie: Hedea.pl